wtorek, 18 października 2016

Krew, flaki i super treść - tego tutaj nie będzie!

*tu znajduje się fajny cytat, którego akurat ta książka nie posiada*

Źródło

Tytuł: Po apokalipsie
Autor: Maureen F. McHugh
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 220


Tak dzisiaj święto – zacznę od czegoś innego niż okładka.
Uwielbiam książki o zombi, a nawet nie tylko książki – serialem czy filmem też nie pogardzę.
Jeśli ktoś z Was też jest takim maniakiem zombiaków – to wie czego spodziewać się po dobrej książce o nich. Krew, krew, krew i flaki – duuuużo flaków. No i kiedy poszłam do biblioteki z zamiarem wypożyczenia czegoś o ów trupach natrafiłam na to nieszczęsne „Po apokalipsie”. Wiecie – widzę na okładce jakieś zniszczone miasto w tle, sam tytuł. To myślę sobie: „To będzie dobre”. Zmiłujcie się ludzie nad mą pomyłką! To nie była dobra książka o zombi!


Okładka – nie jest jakaś wyjątkowa, ale zachęciła mnie do przeczytania.
Wywodów na jej temat nie będzie, bo nie ma o czym.

UDERZENIE PIERWSZE: Ta książka to nie jedna historia – a opowiadania. Nieszczególnie lubię takie zbiory opowiadań, ale nie skreśliłam tej książki już na starcie. Znów głupia pomyślałam, że będzie dobrze. Jednak nie było. Każde opowiadanie skupiało się na innej części świata – pokazywali tam jak ludzie żyją po apokalipsie, w różnych miejscach.
Ale czekaj. Apokalipsie?
A i owszem – apokalipsie GRYPY.
GRYPY.
GRYPY.
NIE ZOMBI – JAKIEJŚ GRYPY!
Nie, nie, nie. Przepraszam. Zombi się pojawiły – w pierwszym rozdziale.
W całej Ameryce potworzone są rezerwaty zombi. I one tam sobie chodzą, żyją i w ogóle. Nie zrozumiałam do końca dlaczego – ale niektórych ludzi wywozili to tych rezerwatów. Może jako karmę dla zombi, albo obóz przetrwania :\
Ostatecznie okazało się, że zombi to takie zwierzaczki. Kierują się instynktem.

Inne opowiadanie dzieje się gdzieś w Azji. Pewna firma specjalnie zadłuża pracowników, aby ci byli ich praktycznie niewolnikami.
Plik: PVZ2 HD Beta Mumia Zombie.gif
Źródło
Komuś brakuje wody, innym jedzenia.

FAUL: Książka była wydana tak jakoś okropnie. Kartki były tak cienkie, że nie musiałam brać strony pod słońce, aby słowa prześwitywały – koszmar! Czcionka była znośna, ale nie było zbyt ciekawie. Czułam się jakbym trzymała jakiś zabytek mający trzysta lat. Mógł się zaraz pokruszyć.


OSTATECZNE STARCIE: Książka mimo iż tak narzekam nie była taka okropna. Większość opowiadań mi się nie podobało. Były przydługie, akcja stała w miejscu. Nic nowego. W niektórych rozdziałach pojawiały się na przykład ciekawostki o komputerach, matematyce, fizyce, biologii. Znaczy, nie było tego jakoś koszmarnie dużo, ale napisano to tak, że mózg bolał od czytania.
A od tej fizyki oczy mi krwawiły xD
Z takich opowiadań obyczajówek – bo nie wiem jak nazwać te normalniejsze bez rezerwatów zombie czy komputerów przyszłości – podobało mi się jedno z pierwszych opowiadań. Było o kobiecie, która robiła lalki – podobizny noworodków. Nie mam pojęcia dlaczego! Ludzie to kupowali za sporą sumkę – ona artystka, to powodziło jej się całkiem nieźle. Długo rozmyślała dlaczego ludzie wydają majątek na takie niepotrzebne lalki. Może umarło im dziecko i chcieli coś więcej niż zdjęcie? Figurkę? Dlaczego nie, kto bogatemu zabroni.
Główna bohaterka doszła jednak do wniosku, że skoro nadal kupują te lalki, to ona ma z czego żyć. Niech nadal kupują.

I powiem szczerze. Może najechałam na te zombi na początku – ale to było pierwsze opowiadanie z tej książki i z początku było naprawdę nudne. Jakoś w połowie zaczęło być krwawo xD
Nie powiem wam, co główny bohater wymyślił, ale wiedzcie, że ktoś musiał my mocno przyłożyć. Psychiczny gościu. No, ale było ciekawe :')

Jeśli chodzi o sam styl autora, to szału nie ma. Żadnych barwnych opisów. Nie zżyłam się z ani jednym bohaterem. Nie podobało mi się to.
Znalezione obrazy dla zapytania zombie gif
Źródło
Ale wyobrażacie sobie to? Na całe 220 stron spodobały mi się jako tako ze trzy opowiadania! Reszta to kicz!

Może oceniam to zbyt surowo – bo chciałam krew i flaki – ale i tak się zawiodłam.

Tak więc książka szału nie zrobiła - takie nico.
Więc ocena 4/10 będzie dobrą opcją.
Do następnego :)

19 komentarzy :

  1. Dobrze że ja sięgam tylko po perełki, które od początku do końca mi się podobają XD (Ok, Zmierzch to jedna wielka pomyłka, więcej grzechów nie pamiętam, nie żałuję).

    Zombie w rezerwatach... Nie jest tak źle, w końcu coś innego! Nie tylko zabijanie zombie, uciekania przed zombie i zabijanie zombie. One też mają serce! (No, niektóre) Też chcą istnieć w spokoju! Zajadać się ludzkim mieskiem w domowym zombiezaciszu!

    Pozdrawiam Mi$ka
    hakuna-muhimu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a ja nie ogarnęłam, że ta książka nijak na perełkę się nadaje :")
      Czytałam Zmierzch - nie był tak koszmarny jak go hejtują xD
      "Zombiezacisze" xDDDDDDD O luju, słowo roku xD
      No, mają serce (a raczej jego strzępki) - pomiędzy zębami :"DDDDDDD
      Powiem Ci, że te rezerwaty to całkiem ciekawa sprawa - tylko autor zepsuł :( Już lepsze jest uciekanie przed zombie xD

      Usuń
  2. Kurczę, ja również uwielbiam zombiaki, ale mam wrażenie, że autorzy kompletnie nie potrafią napisać dobrej książki związanej z apokalipsą zombie. Według mnie jedynie Przegląd Końca Świata trzyma poziom. Zdecydowanie będę się wystrzegać Po apokalipsie McHugh :/

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Omijaj szerokim łukiem pieruna! Oo, to zerknę na tę książkę :D

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może nie jestem zbytnią fanką zombie, jednak od czasu do czasu coś o nich przeczytam lub pooglądam. I zazwyczaj jestem zadowolona. Teraz jednak wiem, że muszę się wystrzegać i nawet nie patrzeć na "Po apokalipsie".
    Pozdrawiam, Hayles z https://ourbooksourlive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po apokalipsie to jeden wielki kicz. A seriale o zombie są cacy :D - no, zazwyczaj xD
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. PS. Twój komentarz wkleił się dwa razy - to kopię skasowałam ;))

      Usuń
  5. Kocham książki o zombie *.* (filmy i seriale też) Ostatnio mam ochotę nawet się za jakąś zabrać, ale nie mogę znaleźć takiej która by mnie zaciekawiła :/ Dlatego muszę się chyba zadowolić tą zombi kaczką xD
    Ty głupa Ty :P
    Rezerwaty zombi? O.O *.*
    Ja mam już w szkole dość biologi, a co dopiero w książce >.<
    O kurcze O.o Słabo :( Wiadomka, że jak zombi to krew, fliki, patelnie, makarony i w ogóle, tak więc...ten teges :P
    No raczej po nią nie sięgnę :( A liczyłam na jakąś fajną książkę z zombi :'( Ja naprawdę chcę jakąś fajną przeczytać :((((((
    Buziaki :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczka zombie jest cacy - więc nie marudź xD
      DUMA I UPRZEDZENIE I ZOMBIE <3 oglądaj!
      Powiem Ci, że te rezerwaty to całkiem ciekawa sprawa - tylko autor dał ciała :C
      patelnie, makarony, flaki - "dzieeeeeeeeci, obiadek" xDDDDDD
      Buziaki :*

      Usuń


  6. Hej piekny blog. Nawet bardzo piekny blog. Podoba mi sie Twój blog dla tego zostawiam wlasnie specjalnie dla Ciebie poradnik jak darmowo zyskac linki do swego bloga czyli takze ruch bo o to w promowaniu Chodzi

    Darmowe Linki

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiadało się ciekawie jak World War Z, a tu takie coś, a szkoda.
    Bardzo dziękuję za recenzje uchroniłaś mnie przed zakupem tej książki, dzięki.
    Nie wiem jak można tak zmarnować motyw zombie, jak się nie ma pomysłu to nie wrzuca się truposzy na siłę. Pozdrawiam :D
    http://recenzumkomiksiarza.blogspot.com/2016/10/top-5-serii-komiksowych-ktore-zamierzam.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo, skoro mówisz, że World War Z ciekawe, to przy jakiejś okazji rzucę okiem :)
      Haha, nie ma problemu :D
      Prawda! :) Również pozdrawiam!

      Usuń
  8. Ja właśnie juz od dluzszego czau mam ochote, na cos o zombie, ale nie moge na nic trafic wlasnie ;/
    Jak gadałaś o rezerwatach zombie, przeczytałam coś o prezerwatywach zombie xD
    Chyba się prześpię trochę, bo ta choroba trochę mi się na mózg rzuca XD
    Oooo zombiak z Plants vs Zombies <3 Uwielbiam tą giere, z chłopakiem całą chyba dwa razy sobie przeszliśmy xD

    Eeee no 4/10? Troche slabo, a mowilas, ze nie jest zla xDD
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, u mnie jak coś trafię - to na figę z makiem najprędzej! :|
      Hahhaah xDD Notak, czego mogałam się po Tobie spodziewać xDDD
      Też uwielbiam :D
      Słuchaj, gdybym wiedziała, że spodobają mi się trzy opowiadania na krzyż, to w rzyciu btm nie przeczytała :')
      Buziole! :**

      Usuń
  9. Jakoś tematyka zombie nigdy mnie specjalnie nie ciekawiła i pomimo tego, że w tej książce nie jest ich jakoś bardzo dużo, bo chodzi o jakąś cholerną grypę (!), to raczej po nią nie sięgnę. Wydaje mi się bez sensu czytać książkę tylko dla 2/3/4 dobrych opowiadań.
    Myślę, że gdyby w tej książce była ta krew i te flaki to byłoby o wiele ciekawiej, a tu dupa!

    Ach! Ta recenzja przypomniała mi, jak świetnie piszesz! *.* Pamiętam kiedy trafiłam tu po raz pierwszy i byłam zauroczona Twoim stylem pisania. Ta miłość wciąż się pogłębia, a świadomość, że byłaś pierwszą osobą, która potrafiła mnie rozbawić do łez, jest cudowna. (Na taką mnie nostalgię wzięło :D )

    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma po co sięgać, kicz i tyle! Nie opyla się ani trochę :')
      Oj, byłoby - no ale widzisz, autor nas tym nie uraczył.
      Ojej! Dziękuję! <33
      Buziaki! :*

      Usuń
  10. Bójmy się grypy... Sama za opowiadaniami nie przepadam, nie ma czasu zżyć się z bohaterami, rozwinąć historię, robić wyjątkowych zmian akcji. Na pewno od tej książki będę się trzymała z daleka.
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo, gdybym wiedziała, że to opowiadania - to bym nie czytała!
      Kijem nie tykaj! :)

      Usuń

Jeśli przeczytasz post, skomentuj! To naprawdę miłe :)
ZAWSZE czytam komentarze - pod starymi postami również!
Jeśli spodoba Ci się mój blog - zostań obserwatorem! :)