(...) Oświadczyłem, że chcę dodać coś jeszcze, po czym pokazałem mu środkowy palec i wyszedłem.
Tytuł: Osobliwy dom pani Peregrine
Autor: Ransom Riggs
Cykl: Pani Peregrine
Tom: 1
Liczba stron: 389
Wydawnictwo: Media Rodzina
Powiem szczerze, że za tę książkę miałam się zabrać już jakiś czas temu, ale to wypadło - tamto. Czas leciał, a książka nadal była przede mną. Ostatecznie, kiedy film był już
prawie na ekranie, to pomyślałam: "O zgrozo! A jeśli teraz będę mogła kupić tylko w okładce filmowej?!" No i w te pędy poleciałam przed komputer, zamówiłam tę prześliczną książkę, którą widzicie po *chwila namysłu* po lewej.
Znaczy, nie chodzi mi teraz o to, że okładka filmowa jest brzydka, o nie! Filmowa okładka jest ciekawa, ładna, kolorowa - a ja chciałam tę mroczną, oryginalną! Ludzie! Twarda oprawa, w środku niesamowite ilustracje, a jak już ogarnę kolejne tomy - to będzie bosko na półce wyglądać! :D
Boże, jaka ja płytka >.<
Kurczowo czepiamy się naszych fantazji, dopóki cena wiary nie okaże się zbyt wysoka.
- Może wyszedł - zauważył, szczerząc zęby - na rozbieraną randkę.
- Jasne, nabijaj się - mruknąłem - On [dziadek] ma większe szanse niż my obaj razem wzięci. Tu aż się roi od chętnych wdów.
Książka opowiada o chłopaku, którego dziadek podobno oszalał. Jako ciekawostkę, mogę powiedzieć, że dziadek chłopaka pochodził z Polski! :) Jednak przez grasujące tam potwory, zamieszkał w sierocińcu mieszczącym się na małej walijskiej wyspie.
Jacob - główny bohater - jest typem samotnika ku gwoli ścisłości powiem, że to nie wilczek ze Zmierzchu. Jako iż dziadek Jacoba miał tyyyle przygód i tyyyle ludzi poznał i tyyyle opowiadał o tym swojemu wnuczkowi - że chłopak stracił zapał do życia no może nie do końca tak było, ale sens ten sam xD. Przyzwyczaił się już do nudnego życia, bez przygód i przyjaciół. Wiedział, że nie dorówna opowieściom dziadka.
No a potem dziadkowi się umarło i cała scena była tylko dla Jacoba.
Przepraszam, coś mnie wewnętrznie zmusiło xD
Jak to na głównego bohatera przystało - Jacob nie jest taki nijaki za jakiego się miał. Jaką ma zdolność, tego już nie powiem. Nie rzucam spojlerami na prawo i lewo, o nie. No chyba, że ktoś mnie zdenerwuje. Pamiętam jak koleżanka powiedziała mi zakończenie Igrzysk Śmierci - no cóż, ona przypadkiem poznała koniec Wiernej pół książki przed końcem, ale cicho xD.
Jacob jakimś dziwnym trafem znajduje dom pani Peregrine. Wszystko cacy i pięknie dopóki sprawy nie zaczynają się komplikować. Wszyscy mieszkańcy tytułowego sierocińca przekonują Jacoba, aby ten z nimi został - on jednak ma wątpliwości. Tylko czego dotyczą te wątpliwości, czego obawia się chłopak.
Ten moment przywodzi mi na myśl moment z ekranizacji Koraliny autorstwa mojego cudownego Gaimana - recenzja(klik) :) - kiedy druga matka wraz z podwładnymi proponują Koralinie pozostanie z nimi w raju - czego ceną jest przyszycie sobie guzików (zamiast oczu ;)).
Jacoba w sumie polubiłam. Może nie oszalałam na jego punkcie, ale szczerze polubiłam. Był raczej ogarnięty, miał wielkie marzenia - dogadalibyśmy się. Zdarzało mu się być złośliwym. Już na początku książki opowiada o tym, że kiedy inni nastolatkowie bawią się, śmieją imprezują - on pracuje. Nie z własnej woli, oczywiście. Jego rodzina jest szefostwem sieci sklepów i zbijają na tym niezłe pieniążki. Jacob w przyszłości ma dołączyć do rodzinnego biznesu, a tradycją jest to, aby pierw popracować jako szary pracownik. Jacob robił już wszystko aby go wylali - jednak kierowniczce ani się śni go wylać - i pewnie wtedy przy okazji stracić swoją posadę. Zaciska zęby, liczy do dziesięciu i stara się nie zwracać na Jacoba uwago - co bywa trudne.
Emma, można powiedzieć iż jest główną bohaterką - jednak pojawia się dopiero po przeczytaniu jednej trzeciej książki. Prawdę mówiąc, większość bohaterów pojawia się dopiero po rozdziale piątym - czyli po ponad stu dwudziestu stronach! Więc Emmę również polubiłam, ale bez szału. Nie denerwowała mnie jakoś szczególnie bardzo - jednak pani Peregrine bez problemu to nadrabiała!
No nie uwierzycie jak tak kobieta działała mi na nerwy! Była taka... jakby to ująć. Była taka sztywna. Zasady, zasady i jeszcze raz zasady. Kiedy opisywane było jej karcące spojrzenie, to normalnie aż je poczułam! I to jej wstrętne: "Panie Portman". Taka staroświecka, wyszukana. Nie podeszła mi! Jedna cieszę się, że postacie wywarły mnie mnie takie wrażenie. Wolę kiedy szczerze bohatera nienawidzą - niż jest taki nijaki :)
Sama książka - jak już wspomniałam - jest przepięknie wydana, a w środku czekają na nas oryginalne fotografie. Są mroczne, klimatyczne - idealne dla tej książki! Czcionka nie jest ani maciupeńka ani szczególnie duża. Kiedy poleciałam pokazać babci jakie cudo sobie kupiłam, to stwierdziła, że będę to miesiąc czytać, bo takie małe literki. Nie odczułam tego - książkę wręcz pochłonęłam :D Serio, czytałam bardzo szybko i nie mogłam się oderwać!
To chyba wszystko o czym chciałam wspomnieć. Książce daję oczywiściea co mi tam, starzeję się xD 10/10.
No, może jeszcze o czymś chciałam wspomnieć!a było tak pięknie
Ekranizacja! :) Co Wy, chyba nie myśleliście sobie, że darowałabym sobie Burtona xD
Ogólnie czytałam naprawdę wiele opinii na temat filmu. Większość twierdziła, że Burton się skończył. Nie ma już dla niego nadziei - ten film to tragedia. Przypieczętował nim swoją porażkę.
No, ja, oczywiście się z tym nie zgadzam. Raczej nie wiecie, ale film widziałam wcześniej niż książkęwięcej grzechów nie pamiętam. Ogólnie zawszę mówię sobie: "Najpierw książka". Ale wszyscy wiemy, jak to wychodzi w praktyce. No więc, siedziałam na tej sali kinowej, ludzie gadali, jedli, kopali w siedzenia i pożal się Boże. Już pamiętam, dlaczego do kina chodzę raz na ruski rok xD
Film prześwietny! Czułam tę magię, emocje - i karcący wzrok pani Peregrine, której rolę odegrała Eva Green.
No cóż, tyle na temat. Mi się podobało!
- Poczekaj tutaj.
- Wypchaj się. Bo co ?
- Bo masz prawie dwa metry wzrostu i zielone włosy. Mój dziadek cie nie zna, a zbiera broń.
Ten moment przywodzi mi na myśl moment z ekranizacji Koraliny autorstwa mojego cudownego Gaimana - recenzja(klik) :) - kiedy druga matka wraz z podwładnymi proponują Koralinie pozostanie z nimi w raju - czego ceną jest przyszycie sobie guzików (zamiast oczu ;)).
Wszyscy podopieczni pani Peregrine utknęli we własnej młodości, całkiem jak Piotruś Pan i jego zaginieni chłopcy.
Emma, można powiedzieć iż jest główną bohaterką - jednak pojawia się dopiero po przeczytaniu jednej trzeciej książki. Prawdę mówiąc, większość bohaterów pojawia się dopiero po rozdziale piątym - czyli po ponad stu dwudziestu stronach! Więc Emmę również polubiłam, ale bez szału. Nie denerwowała mnie jakoś szczególnie bardzo - jednak pani Peregrine bez problemu to nadrabiała!
No nie uwierzycie jak tak kobieta działała mi na nerwy! Była taka... jakby to ująć. Była taka sztywna. Zasady, zasady i jeszcze raz zasady. Kiedy opisywane było jej karcące spojrzenie, to normalnie aż je poczułam! I to jej wstrętne: "Panie Portman". Taka staroświecka, wyszukana. Nie podeszła mi! Jedna cieszę się, że postacie wywarły mnie mnie takie wrażenie. Wolę kiedy szczerze bohatera nienawidzą - niż jest taki nijaki :)
Dziewczyna na moment umilkła, a na jej twarzy dostrzegłem frustrację. Miałem wrażenie, że zastanawia się gdzie ukryć moje zwłoki.
Sama książka - jak już wspomniałam - jest przepięknie wydana, a w środku czekają na nas oryginalne fotografie. Są mroczne, klimatyczne - idealne dla tej książki! Czcionka nie jest ani maciupeńka ani szczególnie duża. Kiedy poleciałam pokazać babci jakie cudo sobie kupiłam, to stwierdziła, że będę to miesiąc czytać, bo takie małe literki. Nie odczułam tego - książkę wręcz pochłonęłam :D Serio, czytałam bardzo szybko i nie mogłam się oderwać!
To chyba wszystko o czym chciałam wspomnieć. Książce daję oczywiście
No, może jeszcze o czymś chciałam wspomnieć!
Ekranizacja! :) Co Wy, chyba nie myśleliście sobie, że darowałabym sobie Burtona xD
Ogólnie czytałam naprawdę wiele opinii na temat filmu. Większość twierdziła, że Burton się skończył. Nie ma już dla niego nadziei - ten film to tragedia. Przypieczętował nim swoją porażkę.
No, ja, oczywiście się z tym nie zgadzam. Raczej nie wiecie, ale film widziałam wcześniej niż książkę
Film prześwietny! Czułam tę magię, emocje - i karcący wzrok pani Peregrine, której rolę odegrała Eva Green.
Nie były to jednak potwory z mackami i gnijącą skórą [...], lecz potwory o ludzkich obliczach, w eleganckich mundurach, maszerujące równym krokiem i tak boleśnie banalnie, że człowiek rozpoznawał w nich monstra dopiero, kiedy było już za późno.
Ja czułam ten burtonowski klimat - szczególnie kiedy na scenę przyszły potwory :D Chudziutkie takie - jak w animacjach Burtona postacie :")No cóż, tyle na temat. Mi się podobało!
Czytaliście? Oglądaliście?
Dajcie znać w komentarzach! :) Do następnego :)
Kiedyś przed snem włączyłam darmowy fragment audiobooka i Ci powiem, że średnio mi się spodobały pierwsze strony z tej książki. Raczej nie sięgnę po nią, ale film ten chciałabym chyba obejrzeć. ;)
OdpowiedzUsuńJools and her books
Oo, no to szkoda :( Mnie wciągnęła już od pierwszych stron, więc co tu dużo mówić. Może film Cię zachęci :)
UsuńJa już tą książkę widziałam dawno dawno temu, ale omijałam ją szerokim łukiem, gdyż przez ta okładkę myślałam, że to horror >.< Dopiero niedawno doszły do mnie słuchy, że to jest książka fantasy i to bardzo fajna...i od tamtej pory cały czas za mną chodzi xD
OdpowiedzUsuńKurcze, to nieźle O.o Mi się chyba ta filmowa bardziej podoba, bo jest taka kolorowa i w ogóle :/ Ale tu są obrazki, tak więc mam dylemat xD
Jasne! Bo jak jakiś człowiek oszalał, albo chce oddać spermę (ty chyba wiesz o co mi chodzi xD) to musi pochodzić z polski -.-
O jejciu, Koralina *.* Strasznie mnie ta książka ciekawi :D
Jakie cudne rysunki *.*.*.*.*.*.*.*.*.*
O joj...120 stron i dopiero rozdział 5?!?!?! Już mi się to nie podoba :/
Książki nie czytałam, filmu nie oglądałam, ale ZOBACZYSZ! Jeszcze to nadrobię! KIEDYŚ xD
Buziaki :*
Pomiędzy Wersami
Ale okładka jest świetna! Sama myślałam, że to bardziej horrorowate będzie, no ale nie pykło :( To niech zacznie biegać, bo cudo Ci mówię! :D
UsuńZnaczy nie wiem, czy w tej filmowej nie ma obrazków xD Chodziło mi o to, że marzy mi się trylogia na półce w tych mrocznych wydaniach! :))
xDDDDDDDDDDDDDDDD Oboże xD Kisnę srogo xDDD
No bo Gaimana, c'nie <3
Tak, to jest kiepskie, że rozdziały są mega długie :/
Film Burtona! To jak Gaiman prawie! xD
Buziaki!
Filmu jeszcze nie oglądałam, ale zapewne wkrótce to zmienię. Natomiast książka trochę mnie rozczarowała, ale to dlatego, że spodziewałam się mrocznej, niepokojącej atmosfery, a dostałam... bajkę. Zapewne gdybym się na nic nie nastawiała spodobałaby mi się bardziej, a tak było średnio.
OdpowiedzUsuńWydanie faktycznie jest piękne, ale w sumie autor był w posiadaniu tych zdjęć zanim napisał książkę. Wszystkie wydarzenia w powieści pisał pod te fotki i trochę było to czuć. Momentami wyszło dość chaotycznie. Do końca mnie to nie przekonało, ale jak już wspominałam film chętnie obejrzę :D
Pozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Szczerze mówiąc, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam okładkę, to liczyłam na historię mrożącą krew w żyłach - ale, że pierwszy widziałam film, to byłam pewna, iż powinnam się spodziewać bardziej fajnej bajki niż horroru :')
UsuńNo, niby tak - ale to nie zmienia faktu, że dzięki tym fotografiom książka ma niepowtarzalny klimat :)
Mam nadzieję, że film trochę podratuje twoją opinię na temat tej historii :)
Pozdrawiam! :)
Czytałam i również mi się podobała. Mogę nawet powiedzieć, że zakochałam się w Jacobie, co jest dosyć dziwne, bo wolę filmowe postaci.
OdpowiedzUsuńMieszkam w tak zacofanym mieście, iż w żadnym kinie, nie grali tego filmu. Szkoda.
http://booksinshadow.blogspot.com/
W wydaniu filmowym nie ma ilustracji? Nie miałam go w ręku, więc nie mam pojęcia, ale jak nie ma to straszna lipa ;P To kto kupi? Żartuję oczywiście, ale pierwsze wydanie jest świetne - też bardziej mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńPrzy okazji przychodzę do Ciebie z ogłoszeniem parafialnym ;) Nominowałam Cię do TAGu. Więcej informacji na: Poradź sobie z książką TAG
Mam nadzieję, że kiedyś odpowiesz i będziesz dobrze się bawiła :D
Pozdrawiam!
Nie mam pojęcia, szczerze Ci powiem, ale ja jestem zwolenniczką tej okładki oficjalnej xD Taki klimacik - a dodatkowo, cała trylogia będzie zabójczo wyglądać na półce :D
UsuńDziękuję za nominację! :) Może uda mi się zrobić ten TAG, postaram się - ale nic nie obiecuję!
Pozdrawiam!
Cholera, ja też najpierw film oglądałam a teraz w połowie książki jestem. MEGA!!!!!!! Pomińmy to że przed wejściem na salę zostałam dopiero poinformowana o tym na jaki idziemy film (wycieczka szkolna) :D
OdpowiedzUsuńJa też najpierw film xD OO, to fajną masz klasę xD U mnie się buntowali, że nie będą chodzić na takie "szatańskie filmy, gdzie nie ma niczego, co mogłoby się naprawdę wydarzyć" :")
UsuńJak na razie unikam i książki i jej ekranizacji, choć pewnie z czasem sięgnę. Jestem troszeczkę zrażona do Burtona po "Alicji po drugiej stronie lustra" i muszę ciut odczekać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://sunny-snowflake.blogspot.com/
Oo, a powiem Ci szczerze, że ostatnio oglądałam Alicję i mi się podobało xD A szczególnie suchary o Czasie xDD
UsuńPozdrawiam!
Wydanie jest cudowne i trochę mroczne.
OdpowiedzUsuńOjej naprawdę te obrazki :D
Ja ani nie czytałam, ani nie oglądałam, więc wszystko przede mną :D
Pozdrawiam cieplutkoo :D
Wydanie jest przecudne, a obrazki - no cóż. Tworzą niepowtarzalny klimat!
UsuńCzyli najlepsze jeszcze przed Tobą! :D
Buziaki!
Mam wielką chęć na tę książkę, ale na mojej półce czeka ich jeszcze tyle... Jednak po twojej recenzji zabiorę się za to szybciej. Wydanie jest cudowna, chociaż jakoś mnie przeraża.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Basia z bloga ostatniaksiazkoholiczkaa.blogspot.com
Moja pierwsza myśl po zobaczeniu okładki, była mniej-więcej taka: "ooooo, horror się szykuje!". No cóż, horror to w najmniejszym stopniu nie jest, ale opłaca się przeczytać!
UsuńCieszę się, że przeczytasz ją ciut prędzej :)
Książkę przeczytałam już z jakiś rok temu, a filmu jeszcze nie oglądałam, ponieważ zraziłam się ocenami innych. Też strasznie lubię Burtona :) *high five*. Następna część jest boska i nie mogę się doczekać kolejnej części
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Hayles z https://ourbooksourlive.blogspot.com
To cieszę się, że nie jestem jakąś wariatką i odludkiem, że tylko ja jestem zachwycona książką xD *high five* Burton to życie! <33 Oglądaj, nie ma nic do stracenia! :)
UsuńPozdrawiam!
Wiedziałam, że będziesz się jarać wydaniem xD NIe dziwię Ci się - wymiata. Gdy ja zdecydowałam się na zrecenzowanie tej książki, nie miałam pojecia jakie cudo sobie wybrałam <3
OdpowiedzUsuńW ogóle uważam, że Media Rodzina to jedno z lepiej wydających książki wydawnictw. Pełna profesjonalność i dbałość o szczegóły.
Amelko! Wszystko zrozumiałam z Twojej recenzji, dobrze się czujesz? xDD Żadnych zawirowań słownych, żadnych myków, kurde!
Jak książkę pokochałam, tak ostatnio poszłam na film i stwierdziłam: "eeeeee, dupy nie urywa". Nie urwało, zdecydowanie. Myślę, że gdybym nie czytała oryginału podobałby mi się jeszcze mniej ;/
Buziaki :*
Kasia z Kasi recenzje książek :)
Jak na srokę okładkową przystało! Nie mogłam inaczej :D
UsuńWidzisz? A ja po Twoim poście miałam podjarkę jak nigdy xD
Taaak! Ich książki zazwyczaj wymiatają :))))
Osz! Chyba muszę brać więcej tego co biorę zazwyczaj przed pisaniem xDDD
No cóż, mi tam się bardzo podobało :')))
Buziaki!
Również udało mi się być w kinie na premierze "Osobliwego domu pani Peregrine", a że było to niedawno, minęło dobrych kilka miesięcy od tego, jak przeczytałem powieść. Szczegóły już dawno umknęły mi z pamięci, więc z tym większym zaciekawieniem czekałem na rozpoczęcie seansu. Bardzo mi się podobał, kupiłem wszystko bez szemrania i nawet te zawiłości czasoprzestrzenne nie sprawiły mi kłopotu. Ale kiedy przeczytałem "Osobliwy dom pani Peregrine" już po seansie, zauważyłem wiele rozbieżności między wersją filmową a książkową.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje mi się lepsza, bo świat, który sobie stworzyłem sam, był jeszcze mroczniejszy – a ja lubię mrok. :) Zabierasz się za pozostałe tomy? ;)
To prawda. Fim nieidealnie odzwierciedlił książkę. Jednak ja poszłam na seans właśnie z przekonaniem, że to będą dwie inne rzeczy :)
UsuńSzczerze mówiąc, liczyłam na coś mroczniejszego - ale i tak było świetne :)
Oczywiście! :D
Mam takie uczucie, że "Osobliwy..." przeżywa teraz drugą młodość. Najpierw każdy mówił o tej książce, kiedy wyszła, a teraz za sprawą filmu znów ożyła i zdaje mi się, że zbiera lepsze opinie niż wcześniej.
OdpowiedzUsuńJestem jej trochę ciekawa i nie ukrywam, że to w dużej mierze przez to przepiękne wydanie *.*, ale chyba nie mam zamiaru tak jakoś już, teraz, w tym momencie biec do biblioteki/księgarni i się za nią zabierać.
Fajnie byłoby tę książkę przeczytać w okresie Halloween, no ale z racji tego, że już po Halloween przeczytam ją może za rok.
Wcześniej też chyba obejrzę film (a co mi tam!), bo byłam od samego początku zauroczona zwiastunami, grafiką i aktorami i jakoś nie chcę mi się wierzyć w to, że Burton się skończył. Zobaczę także, czy fabuła mnie zainteresuje, a jeśli tak, to na pewno sięgnę po "Osobliwy..." dużo wcześniej.
Hahahahahahah kiedy tylko zobaczyłam "Jacob" pomyślałam sobie o wilkołaku! Bryyyy-dzięki Meyer!
Buziaki! :*
Nawet nie wiem co powiedzieć, bo nie pamiętam tego pierwszego szaleństwa na punkcie tej książki - ale co prawda, to prawda - teraz ożyła :D
UsuńOoo, to czekam na Twoją reakcję - a czytanie tej książki byłoby mega klimatyczne! :D
hahahha xD Ja też xD i uwierz, całą książkę mnie nawiedzał xDDDDDD
Niesamowicie podoba mi sie twój styl pisania, jest taki żywy! Jakbyśmy rozmawiały ze sobą! Przez twoje żarty jednak mam wrażenie, że książka to taka komedia w sumie i nie wiem co o tym myśleć :D Z jednej strony poważne obrazki, jakiś mrok się przesuwa, a z drugiej dowcipy. Chociaż może to właśnie taka książka ;)
OdpowiedzUsuńA na koniec muszę Ci się do czegoś przyznać. Do czegoś, przez co zablokujesz mnie na blogspocie i umieścisz na czarnej liście... Nie lubię Burtona. (minuta ciszy)
Ojej! Dziękuję! :D Patrz, mieszam ludziom w głowach xD W sumie... prawdę mówiąc książka nie jest taka mroczna, jaka się wydaje :')
UsuńCzarna lista? Jak u Mikołaja? xD Zapamiętam xD
Chyba mogę Ci wybaczyć, słuchaj :D
Bardzo lubię tę historię, jest taka mroczna i tajemnicza...
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona zarówno książką jak i ekranizacją.
Osobiście nie przepadam za filmami reżyserstwa Burtona, ale ten wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Może przez to, że wcześniej czytałam książkę która spodobała mi się na tyle, że postanowiłam obejrzeć ekranizację, bo normalnie bym się chyba na to nie zdecydowała ;P
Pozdrawiam
Moment Of Dreams ♥
A mi właśnie trochę tego mroku brakowało :')
UsuńChociaż raz pokazał Ci się z dobrej strony! :D
Pozdrawiam! :))
Szczerze powiedziawszy to te ilustracje mnie przerażają..
OdpowiedzUsuńPo książkę raczej nie sięgnę, ale ilustracje.. są straszne!
booksureourworld.blogspot.com
Tylko tak wygląda. Nie taki diabeł straszny! :D
UsuńUwielbiam "Osobliwy dom pani Peregrine". Cała historia jest świetna i jeszcze te fotografie dają niesamowity klimat❤
OdpowiedzUsuńNa moim blogu znajduje się recenzja więc zapraszam :)
Taaak! Zgadzam się w stu procentach! :D
UsuńPrzepiękne wydanie! Muszę je mieć! Ilustracje są cudowne. Bardzo lubię takie pokręcone historie. Bałam się sięgnąć po książkę z powodu ekranizacji. Często jest niestety tak, że im głośniej o czymś, tym jest to słabsze. Odnoszę jednak wrażenie, że tym razem może być inaczej. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: https://zpotrzebypisaniablog.wordpress.com/
Musisz, musisz! No, mnie zachwyciła zarówno książka jak i film! :)) Ooo, znam to! Już kilka razy się na taki szał nabrałam niestety :\
UsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba! :D
Jak na razie jestem po lekturze książki (niedługo pojawi się recenzja) i mam wrażenie, że jest przegadana i skończyła się w chwili, w której właśnie zaczęło się coś dziać. Podobał mi się sam pomysł i przyznaję, że było w niej coś hipnotyzującego i niepokojącego zarazem. Przeczytałam ją w ciągu dwóch nocy (a co się będę szczypać i czytać "thriller młodzieżowy" za dnia :D) i czego by nie mówić, zdarzało mi się szybciej przewracać strony z niektórymi zdjęciami (np. upiorów - ten święty mikołaj O.o). Na uwagę zasługuje też fakt, że książka została napisana na podstawie fotografii pełniących inspirację i tło, a nie odwrotnie.
OdpowiedzUsuńPlanuję obejrzeć film, tym bardziej, że po rozmowie z koleżanką, która widziała wyłącznie ekranizację, mam wrażenie, że bardzo wiernie oddaje fabułę.
No i psychiatra rozwalił system :D
Pozdrawiam :)
Muszę się wziąć za kolejną część - bo masz rację, skończyła się zbyt szybko! Z tym thrillerem to przesada xD Ale ja w autobusach głównie czytałam xD
UsuńOglądaj, według mnie był dobry :D
Pozdrawiam! :)