"Świat jest zawsze taki jaki jest teraz i od ciebie zależy jak na niego zareagujesz."
Normalnie zaczęłabym od okładki, ale pierw sprawa wagi światowej.
t-ł-u-m-a-c-z-e-n-i-e
Powiedzcie mi proszę, dlaczego książka, która oryginalnie nazywa się "Warm Bodies" przetłumaczona została na "Wiecznie żywy"?
Wiem, że na potrzeby filmu i tak dalej, ale żeby od razu w książkę zmieniać?
Boli.
Tak, to ta sama książka, w całkowicie innych wydaniach.
Inny jest także tytuł.
Autor: Isaac Marion
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 307
Okładki.
Bardzo ciekawa jest okładka oryginalna, w sumie nie pogardziłabym taką. Jednak, na półce już mam wydanie filmowe, które mimo wszystko także mi się podoba.
Dobra, wszystko fajnie, ale o czym jest ta książka?
Tak więc, wyobraźcie sobie świat na granicy zniszczenia.
Ludzie, aby się chronić, budują ogromne mury, mające odgrodzić ich od zniszczeń. Wychodzą tylko po niezbędne przedmioty, których akurat brakuje w bazie.
Aktualnie siedzimy w głowie pewnego Martwego (zombi),
nazywa się R.
Według niego, nie dzieli się świata na Lidzi i Zombi, a dzieli się ludzi, na Martwych i Żywych.
Martwi, są to zombi na początkowym stadium, czyli takie osoby, które jeszcze nie zgniły
- np. R.
Do Martwych zaliczają się jeszcze Kościści, czyli chodzące szkielety.
Jak myśli główny bohater, jakaś dziwna moc utrzymuje kości i mogą oni się poruszać - i to wyjątkowo szybko i sprawnie! Zjedzą wszystko co się rusza, jak i każdą padlinę. To potwory bez serca.
Jednak, w tym interesującym światku zombi, Kościści zakładają szkoły dla małych Martwych i uczą je skutecznie mordować Żywych.
No malutki, hapnij go w szyję to może zjesz śniadanie :)
Robią też za księży! Tak, społeczeństwo zombi, w większym stopniu, są wierzący, jednak R jest wyjątkiem. Według niego, ich martwy kościół funkcjonuje na zasadzie tego, że Kościści coś mówią, wszyscy coś burczą i machają rękami.
Tak to się przedstawia:
Jednym z minusów bycia martwym, jest to, że nie pamięta się swojego imienia, imion rodziny i przyjaciół... swojej przeszłości.
Wielu Martwych mieszka na lotniskach, R znów nie jest wyjątkiem.
Ma swój kącik i tam chomikuje różne przedmioty, np. płyty winylowe :)
R mimo iż mało mówi, to w głowie - której siedzimy - myśli przetaczają się z szybkością światła!
Ma najlepszego, M.
Jest to typowy kobieciarz i mówi wszystko prosto z mostu, jak już coś mówi.
Pamiętajmy, że zombi odzywają się sporadycznie, zazwyczaj tylko burczą i mruczą coś pod nosem.
Jeśli coś powiedzą, to są to zazwyczaj słowa, typu: jeść, miasto, głodny.
No cóż, dość typowo jak na zombi.
Nie mogę zapomnieć o Julie!
R, M i cała banda zombi zgłodniała i wybrała się na polowanie do miasta.
Wyczuli energię życiową z jednego budynku i zaczęli wbijać drzwiami i oknami!
W środku byli bardzo młodzi ludzie, niedoświadczeni.
Zaczęli strzelać na oślep.
Tylko strzał w mózg zabija Martwego - haha, to brzmi jak ironia xd
R wypatrzył sobie obiadek i rzucił się na niego. Zabija go i częstuje się jego mózgiem. Chłopak miał na imię Perry. Skąd to wie?
Kiedy Martwy je mózg widzi oczyma wyobraźni niektóre sceny z życia swojej ofiary, czasami przejmuje jej uczucia - może poczuć się bardziej żywy.
R zabiera Julie na lotnisko, do swojego 'domu'.
R zabrał kolację na wynos.
I w tamtym momencie ich losy się połączyły...
Lektura była bardzo lekka, więc świetnie mi się ją czytało! :D
R był nietradycyjnym bohaterem i bardzo go polubiłam :)
Jako ciekawostkę napiszę, że książka ta, to podrasowana wersja "Romeo i Julii" Szekspira.
Mnie to określenie nie przypadło do gustu, ponieważ była to moja lektura i szczerze jej nie cierpię!
Bardzo ciekawa jest okładka oryginalna, w sumie nie pogardziłabym taką. Jednak, na półce już mam wydanie filmowe, które mimo wszystko także mi się podoba.
Nie jestem miłośniczką okładek filmowych, ale no. Nie ma co narzekać :D
"...świat nie ma zasad. One są w naszych głowach, w naszej zbiorowej pamięci.
To my tworzymy zasady. Możemy je zmienić, jeśli tylko chcemy."
Dobra, wszystko fajnie, ale o czym jest ta książka?
Tak więc, wyobraźcie sobie świat na granicy zniszczenia.
Ludzie, aby się chronić, budują ogromne mury, mające odgrodzić ich od zniszczeń. Wychodzą tylko po niezbędne przedmioty, których akurat brakuje w bazie.
Źródło |
Aktualnie siedzimy w głowie pewnego Martwego (zombi),
nazywa się R.
"Jestem martwy, ale to nie jest takie złe."
Według niego, nie dzieli się świata na Lidzi i Zombi, a dzieli się ludzi, na Martwych i Żywych.
Martwi, są to zombi na początkowym stadium, czyli takie osoby, które jeszcze nie zgniły
- np. R.
Do Martwych zaliczają się jeszcze Kościści, czyli chodzące szkielety.
Jak myśli główny bohater, jakaś dziwna moc utrzymuje kości i mogą oni się poruszać - i to wyjątkowo szybko i sprawnie! Zjedzą wszystko co się rusza, jak i każdą padlinę. To potwory bez serca.
Jednak, w tym interesującym światku zombi, Kościści zakładają szkoły dla małych Martwych i uczą je skutecznie mordować Żywych.
No jak kto lubi! Nie mogę zabronić :}
Taką wisienką na torcie będzie to, że Martwi nadal biorą śluby! W książce jest to opisane jako coś naprawdę żałosnego, ale się przy tym uśmiałam :DTak to się przedstawia:
Ludzie
/ \
Martwi Żywi
/
Kościści
Źródło |
Wielu Martwych mieszka na lotniskach, R znów nie jest wyjątkiem.
Ma swój kącik i tam chomikuje różne przedmioty, np. płyty winylowe :)
R mimo iż mało mówi, to w głowie - której siedzimy - myśli przetaczają się z szybkością światła!
"W głowie stawiam skomplikowane rusztowania słów, by sięgnąć sufitu katedry i namalować swoje myśli, ale gdy otwieram usta, wszystkie znikają."
Ma najlepszego, M.
Jest to typowy kobieciarz i mówi wszystko prosto z mostu, jak już coś mówi.
Pamiętajmy, że zombi odzywają się sporadycznie, zazwyczaj tylko burczą i mruczą coś pod nosem.
Jeśli coś powiedzą, to są to zazwyczaj słowa, typu: jeść, miasto, głodny.
No cóż, dość typowo jak na zombi.
"Mój przyjaciel, M, mówi, że ironia bycia zombie wynika z tego, że wszystko jest zabawne,
ale nie możesz się uśmiechać, bo zgniły ci wargi."
Nie mogę zapomnieć o Julie!
R, M i cała banda zombi zgłodniała i wybrała się na polowanie do miasta.
Wyczuli energię życiową z jednego budynku i zaczęli wbijać drzwiami i oknami!
W środku byli bardzo młodzi ludzie, niedoświadczeni.
Zaczęli strzelać na oślep.
Tylko strzał w mózg zabija Martwego - haha, to brzmi jak ironia xd
"Myślę, że świat się w zasadzie kończy, bo miasta, przez które przechodzimy,
są tak samo wyniszczone, jak my (...) Nie wiem co się stało.
Epidemia? Wojna? Zapaść społeczno-ekonomiczna?
A może po prostu My? Martwi zastępujący Żywych?
To chyba nie jest już takie ważne. Gdy już dotrzesz na koniec świata,
to nie ma wielkiego znaczenia, którą drogę wybierzesz."
R wypatrzył sobie obiadek i rzucił się na niego. Zabija go i częstuje się jego mózgiem. Chłopak miał na imię Perry. Skąd to wie?
Kiedy Martwy je mózg widzi oczyma wyobraźni niektóre sceny z życia swojej ofiary, czasami przejmuje jej uczucia - może poczuć się bardziej żywy.
Źródło |
Perry kochał Julie.
Perry chronił Julie.
R będzie chroni Julie.
R pokocha Julie?
R zabiera Julie na lotnisko, do swojego 'domu'.
I w tamtym momencie ich losy się połączyły...
Lektura była bardzo lekka, więc świetnie mi się ją czytało! :D
R był nietradycyjnym bohaterem i bardzo go polubiłam :)
Dodatkowo! Julie także całkiem przypadła mi do gustu.
Jako ciekawostkę napiszę, że książka ta, to podrasowana wersja "Romeo i Julii" Szekspira.
Mnie to określenie nie przypadło do gustu, ponieważ była to moja lektura i szczerze jej nie cierpię!
Romeo i Julia
- Romeo, czemuż ty jesteś Romeo?
- Bo tak mnie matka nazwała.
*i wszyscy umarli, koniec*
R i Julie
- R, czemuż ty jesteś R?
- Bo nie pamiętam reszty imienia.
*i umarła tylko połowa, koniec*
Książkę tę, mogę polecić wszystkim fanom zombi no kto by się spodziewał? i fantastyki.
Jest to miła lektura na letnie popołudnia :D
Daję tej książce 9/10 (cudo)
Kocham tę książkę <3 :D
"Pisanie to nie jest skrobanie na papierze. To komunikacja. Pamięć."
Dobrze mi się czytało tę książkę. Upolowałam w bibliotece to pierwsze wydanie i zgadzam się, że tytuł "Wiecznie żywy" jest beznadziejny, no ale cóż :/ Film też mi się podobał :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Niestety, z takim tytułem się nie popisali :(
UsuńRównież pozdrawiam :D
Pierwszy raz słyszę o tej książce czy filmie. Natomiast bardzo skojarzyła mi się ona z serialem IZombie. Książek o zombie to ja jeszcze nie czytałam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://bojakochamczytacksiazki.blogspot.com/
Kiedyś chyba zaczęłam oglądać ten serial :)
UsuńKsiążka wspaniała, napisana z humorem!
Serdecznie Ci ją polecam :)
Ja jeszcze nie czytałam, ale to może dlatego, że nie jestem fanką zombie.
OdpowiedzUsuńKochana, bardzo dobra recenzja (oczywiście jak zawsze ;)) i czekam na więcej :*
Pozdrawiam cię z całego serduszka <3
Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com
No cóż, ja bardzo lubię takie historie o Zombi :D
UsuńJednak, może kiedyś spróbuj :DD
Dziękuję <3
Oooo czyli już mam kolejną pozycję do wciągnięcia na listę książek do przeczytania :D Oglądałam film i straaasznie mi się podobał.
OdpowiedzUsuńPs. Wolę tradycyjną okładkę, o przekładzie tytułu nawet się nie wypowiem, no comment...
eeeeeeej!!! Co taka tradycyjna ta recenzja, zawsze odczuwam Twojego świra, a tu tak grzecznie?! Mimo to również bajecznie, zawsze jakaś odmiana :D
Jak Jace, który odtrąca siebie, żeby było ciekawiej xD
Pozdrawiam kochana <3
Ech, to no tak wyszło xd
UsuńSzykuję recenzję książki, z którą nie przepadam, więc wtedy się pośmiejesz xd
<3
Czekam z niecierpliwością :D
UsuńZostałaś nominowana do LBA :)
OdpowiedzUsuńhttps://bookowelowe.blogspot.com/2016/07/lba-2.html
Dziękuję serdecznie :D
UsuńNa pewno odpowiem :)
Nigdy nie słyszałam ani o filmie ani o książce. Okładka i dla mnie jest ciekawa. Może kiedyś film obejrzę. Ponoć horror komediowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Martyna :)
http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/
I film i książka mają niesamowity klimat! Rzuć okiem - koniecznie! :D
UsuńSłyszałam o niej parę razy, ale nigdy głębiej się nią nie interesowałam. Tak między nami, nie cierpię zombi i chyba nigdy się do nich nie przekonam... aczkolwiek Twoja recenzja jest naprawdę świetna i uwielbiam humor, jaki zawierasz w swoich recenzjach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na recenzję "Cienia i kości"! pattbooks.blogspot.com
Skoro nie lubisz zombi, to nie sięgaj po tę pozycję :) Po co się męczyć? :D
UsuńOjej, bardzo miło słyszeć! Dziękuję :))))
Koniecznie muszę ją przeczytać w niedalekiej przyszłości. Kocham zombie, a tu są one pokazane w troszkę innej postaci mam wrażenie. Strasznie zaciekawiłaś mnie tą książką. Świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńpomiedzy-wersami.blogspot.com
Książka jest na prawdę niesamowita! Musisz przeczytać, skoro jesteś fanką zombi :D
UsuńCieszę się, że Cię zaciekawiłam <3
Nigdy nie słyszałam ani o filmie, ani o książce ale zainteresowałaś mnie tą pozycją. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, przeczytaj! :D
UsuńŚwietna książka :)
HAHAH :D Naprawdę świetna recenzja! Jeszcze nigdy tak wiele razy nie śmiałam się do ekranu! Zwłaszcza fragment o Romeo i Julii oraz R i Julie był fantastyczny! Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńbookmania46.blogspot.com
Haha, śmiech to samo zdrowie! :D
UsuńRecenzje na wesoło xd
Nie słyszałam o niej do tej pory.
OdpowiedzUsuńAle twoja recenzja... ojeju, wspaniale piszesz! To chyba mój ulubiony blog, naprawdę oryginalny :D
Aż poszukam tej książki, bo wydaje się świetna ;)
Pozdrawiam
Ojeej <3 Dziękuję :D Na prawdę miło słyszeć!
UsuńKsiążka warta polecenia! :)
Pozwól, że napiszę tutaj - nominowałam Cię do LBA, mam nadzieję, że odpowiesz :) http://em-bloguje.blogspot.com/2016/07/liebster-blog-award.html
UsuńSerdecznie dzięki :D Oczywiście, że odpowiem :DD
UsuńTa książka na pewno przypadłaby mi do gustu, szczególnie że kocham wszystko, co związane jest z zombie. Na film się skuszę, a jeśli chodzi o książkę, to poczekam na przypływ nagłej gotówki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
Nie dość, że książka o zombi, to jeszcze napisana z humorem! :D
UsuńFilm jest również wspaniały! Ale, no. Książka to książka :D
Pozdrawiam serdecznie! :D
Jak to jest, że te najfajniejsze książki zawsze mi umykają? :c Nie śmiej się jak Ci powiem, że kiedyś chciałam zawodowo polować na zombie xD Książkę koniecznie muszę zdobyć - i to jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńBuziaki, Lunatyczka
P.S. Chyba wiem jaki film będę dziś ogląda :D
Nie ma się z czego śmiać! Polowanie na zombi byłoby świetną robotą :D
UsuńNie gustuję w tego typu książkach. Świetna recenzja. :D
OdpowiedzUsuńKażdy lubi coś innego! :D
UsuńDziękuję :)
Nominowałam Cię do LBA, jakbyś miała czas i ochotę to zapraszam.
UsuńDziękuję bardzo, na pewno odpowiem :D
UsuńNiestety z tłumaczeniami często są podobne problemy...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę po tę książkę, ale najpierw muszę uporać się z moimi czytelniczymi zaległościami ;)
Nominowałam Cię do LBA i będzie mi bardzo miło jeśli odpowiesz: http://otwarte-wrota.blogspot.com/2016/07/liebster-blog-award.html
Pozdrawiam :)
Oo, bardzo dziękuję :D Na pewno odpowiem, tylko mam kilka zaległych nominacji więc pierw uporam się z tamtymi :D
UsuńBardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńNa pewno odpowiem :D