RECENZJA BEZ SPOJLERÓW
Tytuł: Zbuntowany książę
Autorka: Celine Kiernan
Tłumaczenie: Joanna Nykiel
Cykl: Moorehawke (tom 3)
Ilość stron: 420
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Powiem Wam szczerze, że nie przepadam gdy na okładce jest kogoś twarz xD Bo to narzuca mi jak powinien wyglądać bohater. Mimo wszystko, okładka ma w sobie 'to coś' i mi się podoba.Ten fioletowy kolor wyjątkowo mocno mi się podoba, zamek w tle, z drugiej strony płonący las. Co do fioletu mogę się mylić, ponieważ inni mówią, że jest niebieska:'). Okładka jest na prawdę zachęcająca. Muszę niestety przyznać, że napis strasznie się pozdzierał (zdjęcie robiłam zanim ją przeczytałam). I dodatkowo w tej części nie ma żadnej mapy od wewnętrznej strony okładki, a w poprzednich częściach, mapka ta stwarzała niesamowity klimat.
Nareszcie poznajemy Alberona, o którym wcześniej strasznie dużo mówili. Szczerze mówiąc, nie wiem czego się po nim spodziewałam, ale nie podobało mi się to, do czego doprowadził. Często zachowywał się jak nieokrzesany dzieciak, któremu wszystko wolno. Z drugiej strony, nie mogę powiedzieć, że był głupi. Wręcz przeciwnie! Był bardzo inteligentny, bo wielu osobom byłoby ciężko wpaść na to, co zrodziło się w jego
Razi stał się nad wyraz denerwujący. Faktem jest to, że od jakiegoś czasu nie miał kontaktu z Alberonem i mają całkowicie różniące się od siebie poglądy, co do sprawowania władzy.
Christopher był bardziej znośny niż w drugiej części, jednak to co stracił w moich oczach, to stracił. Na pewno nie polubię go znów tak, jak pokochałam w pierwszej części. Tutaj wykazał się na pewno większą odwagą niż wcześniej. Jego problemy i drastyczna przeszłość powracają ze zdwojoną siłą i atakują ze wszystkich stron. Stała się bardzo zamyślony i nie kontaktował przez pierwszą połowę książki.
Wynter, nasza kochana główna bohaterka! Wspomnę jeszcze raz
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Oczywiście - była potrzebna i nie wyobrażam sobie skończyć tej historii na Królestwie Cieni. Była potrzebna i ciekawa. Podobała mi się - ale straciłam wiarę w tych bohaterów. Nie byli już tymi, którzy oczarowali mnie w pierwszej części.
Poza tym, nasza przygodówka, którą swoją drogą ceniłam za małą ilość miłości i takich innych - zamieniła się w romans! Znaczy, nie zrozumcie mnie źle. Aż tak bardzo romans mi nie wadził, jednak patrząc na to, że w poprzednim tomie mówię o brutalnej historii, a tu mnie zagięli i romansem przyłożyli.
Jeśli chodzi o zakończenie to... spodziewałam się totalnie czegoś innego. Liczyłam na jakąś krwawą masakrę, tortury, flaki latają. No, niby ta masakra była - nie będę książce tego odejmować. Było opisane mniej brutalnie, niż ja bym chciała aby było. Mimo wszystko, książka skończyła się zbyt... grzecznie? Tak, grzecznie to odpowiednie słowo. Spodziewałam się czegoś brutalniejszego i lepiej opisanego - bo autorka bardzo ciekawie opisywała wszelakie wcześniejsze sceny. Potrafiła zainteresować, dlatego trochę się zawiodłam po skończeniu książki.
Tak czy siak, zachęcam do przeczytania, bo książka nie odbiega zbyt mocno cudownością od poprzednich części! Ocena: 8/10.
Leżysz tam z buzią pomarszczoną jak zużyta chusteczka. Mówią, że jak powieje ostry wiatr, to taka mina może zostać człowiekowi już na zawsze [...] A wtedy przestanę cię kochać.
W życiu rzadko można szybko wymierzać sprawiedliwość.
Nic nie przeraża arystokraty bardziej niż, wykształcony wolny plebejusz.
Czasem stojąc z boku, widzi się więcej. Czasem może aż za wiele.
Słuchaj mnie uważnie, panie Garron, bo właśnie mówię ci, że cię kocham.
Już recenzją pierwszej części mnie zaciekawiłaś, szkoda, że trzecia część nieco nie dorównuje poprzednim, ale i tak mam ochotę na cały ten cykl :D Nie wiem tylko skąd ja go wytrzasnę, ale zobaczymy co da się zrobić :D Szkoda, że zamieniło się trochę w romans bo no, ja bym wolała tą brutalną historię :P
OdpowiedzUsuńJestem dziwna, ale mnie ta seria nie urzekła.
OdpowiedzUsuńChoć - no dobra - cytat: "Słuchaj mnie uważnie, panie Garron, bo właśnie mówię ci, że cię kocham" - jest przecudowny! :D
Babo, babo, wracaj :<
OdpowiedzUsuńChyba już o tej trylogi słyszałam i chyba miałam ją przeczytać, ale o niej zapomniałam :D Koniecznie muszę ją jednak poznać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Właśnie sobie tu weszłam i zobaczyłam od jak dawna Cię tutaj nie ma... :( Wracaj do nas! :<
OdpowiedzUsuń