piątek, 15 lipca 2016

Faza pierwsza: Niepokój

Okładka książki Faza pierwsza: Niepokój
źródło
Zapraszam do recenzji :)

Faza pierwsza: Niepokój

Autor: Michael Grant
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Cykl: Gone (tom 1)
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 527
Następny tom: Faza druga: Głód

Okładka.
Szczerze? Szału nie robi.
Na pierwszym planie widzimy chłopaka i dziewczynę.
Po kilku rozdziałach, możemy stwierdzić, że jest to Sam i Astrid.
Z z tyłu okładki jest Caine i Diana.
Wszystko utrzymuje się w odcieniach niebieskiego.




**Gdzieś w zakamarkach mojego chorego umysłu:**
Sam wygląda jakby zobaczył człowieka, który próbuje zjeść deskę polaną ketchupem i wmawia wszystkim, że to Hot dog.
Jego oczy wyrażają tylko głupkowate: "Jakim cudem...?"
Astrid... Nie jest źle. Poznajemy ją, jako twardo stąpającą po ziemi i przygotowaną na wszystko. Tragedii nie ma.
Caine - grrr. Powinien wyglądać jak anioł, a tylko jego oczy wyrażałyby jaki jest naprawdę. A tu wygląda jak... obrażone na cały świat dziecko, któremu rodzice nie kupili misia z wystawy.
Diana? W książce wydawała się szmatowata. Tu też wygląda szmatowato... idealnie :)
**Koniec krzyczących myśli**

"Zła dziewczyna wybiera złego chłopaka. Tak to już jest na świecie."

Opis z okładki:
"W mgnieniu oka
znikają dorośli.
Nauczyciele. Policjanci. Lekarze.
Rodzice...
Zostają nastolatki. Dzieci. Niemowlęta.
Milkną telefony. Nie działa internet.
Nie ma telewizji.
Nikt nie wie co się stało...
Pomoc nie nadchodzi.
Czas ucieka.
W dniu swoich piętnastych urodzin znikniesz...
Tak jak oni."

Oczarował mnie? Nie.
Zachęcił? W pewnym stopniu.
Jednak, gdyby nie to, że bardzo dużo osób polecało mi cykl "Gone", to sama z ciekawości raczej bym nie sięgnęła po te książki.

Rozdziały są pisane z trzech perspektyw (głównych), bo jest kilka rozdziałów napisanych przez pobocznych bohaterów.

Perspektywa pierwsza:
Akcja dzieje się głównie w nadmorskim miasteczku Perdido Beach. Znikają dorośli, a miasto zostaje odgrodzone od świata dziwną barierą, której nie da się zniszczyć.
Przy każdym rozdziale, napisane są godziny i minuty. Z każdym następnym rozdziałem czasu jest mniej. Odliczamy... jednak, co się stanie, kiedy zegar się zatrzyma, a czas się skończy?
Opowieść zaczyna się na lekcji historii. Nauczyciel w połowie zdania znika. "Tak po prostu. Bez żadnego puff." - dokładnie tak napisano w książce.
Dzieciaki zaczynają się zastanawiać, czy to może nie jest psikus. Może nauczyciel zaraz wyskoczy zza drzwi i krzyknie: "Mam was!"? Jednak, nic podobnego się nie dzieje.

"Trzeba zachować poczucie humoru, kiedy świat nagle zdaje się bardzo dziwnym miejscem."

Dzieciaki zaczynają powoli rozumieć, że nauczyciele po prostu zniknęli. Zaczynają wydzwaniać do rodziców, jednak komórki nie działają.
Sam, Quinn i Astrid idą na zwiady.
Szukają w swoich domach rodziców, ale oczywiście ich nie zastają.
Astrid zaczyna gorączkowo szukać swojego młodszego braciszka. Pete ma autyzm, co podwaja niepokój.
Nasi dżentelmeni, oczywiście, pomagają w poszukiwaniach.
Tak zaczyna się książka.

"Uśmiech Drake'a kojarzył się z rekinem: zbyt wiele zębów, zbyt mało humoru."

Dodam, że władzę w mieście przejmują opryszki.
A później uczniowie Coast Academy.
Miasto zmienia zarządców jak rękawiczki!

Perspektywa druga:
Narratorem jest Lana, która przymusowo została wysłana do dziadka.

Dlaczego przymusowo?
Nasza kochana dziewczynka, ukradła z domu alkohol dla swojego chłopaka, tłumacząc się tym, że gdyby mu nie dała, ten okradłby sklep.
No, mamy czternaście lat, 
nie przetrwamy dnia bez alkoholu i papierosów B|
Szacun na dzielni - gwarantowany.
Żałosne :\
Lana właśnie jedzie samochodem, który prowadzi właśnie jej dziadek.
I zgadnijcie co się stało!
Dziadek zrobił 'puff', a auto sturlało się po wyjątkowo stromym zboczu... 
...na środku pustyni.
Dziewczyna jest cała połamana, nie może chodzić, ba nie może kiwnąć palcem! Ledwo udało jej się wyczołgać z samochodu.
W aucie był jeszcze labrador Patrick, ten jednak, najprawdopodobniej, wyskoczył z pojazdu zanim auto zdążyło się roztrzaskać. Od tamtej pory, był jej jedyną ochroną przed kojotami, pumami, wężami...

"Jestem Lana Arwen Lazar! Mój tata lubił komiksy, więc dał mi na imię Lana na cześć dziewczyny Supermana, Lany Lang. A mama dołożyła imię Arweny, elfickiej księżniczki z Władcy Pierścieni. I nigdy, ale to nigdy nie robię tego, co mi każą."

Trzecia perspektywa:
Caine/Diana.
Ci 'źli'.
Dużo o nich nie powiem, ponieważ zdradziłabym zbyt dużo fabuły.

+ Moja ukochana perspektywa, której narratorem jest Albert Hillsborough :D
Chłopak postanawia zająć się restauracją McDonald's.
Ma uniform, jest w trakcie czytania opasłych tomisk o działalności ów restauracji.

"Zaczął czytać. Przeskakiwał z jednego tomu do drugiego, rozumiejąc tylko część z tego, co czyta, ale dosyć, by podążyć za jednym wątkiem, a potem za innym. Polegało to na tym samym, co klikanie w hiperłącza, chociaż dłużej trwało i wymagało przewracania stron."

Uczy się robić kanapki i inne fast-foody.
Normalnie perełka!
Haha! Pewnie też pomyślałabym o tym, 
żeby zająć jakąś restauracyjkę na wyłączność :D

Bohaterowie:
Jako pierwszego poznajemy Samuela Temple - głównego bohatera. Jest kolejnym nudnym dzieciakiem, który lubi sobie czasem posurfować - tak przynajmniej sam siebie postrzega.
Podczas wycieczki szkolnej w siódmej klasie, kierowca autobusu dostał zawału serca, a nasz bohaterski Sam, z zimną krwią ściągnął mężczyznę z siedzenia, bezpiecznie zaparkował autobus na poboczu i zadzwonił pod 112. Od tamtej pory wiele osób zna go pod pseudonimem "Sam Autobus".
Zastanawia mnie tylko, gdzie w tym czasie byli nauczyciele...
Wszystkie dzieciaki widziały w nim bohatera, jednak Sam nie chciał być przywódcą i ukrył się w cieniu, stając się małą legendą.
Ważne informacje - chłopak urodził się 22 listopada o godzinie 22:20.
Pamiętajmy, że czas w tej książce jest bardzo istotny. W dniu piętnastych urodzin znikamy.
 A nasz Sam, niedługo świętuje swoje urodziny.
Piętnaste urodziny.

"- Nareszcie się obudziłeś - stwierdziła - Najwyższy czas. 
- Wiesz.. - za jej przykładem przybrał żartobliwy ton - Zwykle, jak mnie postrzelą, a potem wypuszczam lasery z rąk, lubię się trochę zdrzemnąć."

Jest wysoki jak na swój wiek. Jest wysportowany, jednak nie prezentuje się tak nieziemsko, jak większość idealnych bohaterów książkowych... ale chyba można mu to wybaczyć, ma w końcu niecałe piętnaście lat.
Oliwkowa cera, kasztanowe włosy, niebieskie oczy. Surfer.
Wychowuje go matka - Constance "Connie" Temple - ponieważ jego ojciec - Taegen Smith - ulotnił się ze szpitala. Sam nigdy go nie poznał, a rodzicielka nie lubiła o nim rozmawiać.
Siłą rzeczy, nie wiemy zbyt wiele o jego rodzicach.

Jego najlepszym przyjacielem jest Quinn Gaither.
Urodził się w styczniu, więc zostało mu jeszcze całkiem sporo czasu w Perdido Beach.
No cóż, nie lubiłam Quinna od samego początku. Ciągle panikował.

Losie. Był taki żałosny!

"- Czyli turbin nie napędzają gigantyczne chomiki?! - wydarł się 
Quinn. - Ktoś wprowadził mnie w błąd!"

Astrid Ellison, Co tu dużo mówić. Idealna.
Ech, aż za bardzo.
W pakiecie dostała blond fryzurkę i ze dwa rozumy.
Czasami wydawało mi się, że mówi w innym języku... lub używa takich słów, żeby wszystkich ośmieszyć
Chyba nie przypadkiem nazywano ją "Genialną Astrid". Prymuska. Chodziła na lekcje dla zaawansowanych, z niektórych przedmiotów pobierała internetowe kursy studenckie.
Wydaje mi się to takie... nierzeczywiste :\

"- Nie mogę cię pocałować, kiedy twój brat patrzy - wyszeptał. Astrid cofnęła się, odwróciła Pete'a tak, żeby patrzył gdzie indziej i zapytała: 
- A teraz?"

Ma autystycznego brata.
Peter "Pete" Michael Ellison.
Przezwiska? Proszę bardzo:
- Mały Pete

- Petey
- Pe-tyn (chodzi o połączenie słów: Pete i kretyn)

"Czasami nieposłuszeństwo to dobra rzecz."

Jest naprawdę wielu bohaterów, ale to są główni.
Pierwszoplanowymi bohaterami, których mogłabym lepiej opisać, są jeszcze:
- Edillo
- Lana
- Caine
- Drake
- Diana
Ale powiedzmy sobie szczerze. Wszyscy mamy już dość o bohaterach. 

A! I powiem jeszcze, że niektórzy bohaterowie mają moce!
Dla jednych to dar, dla innych przekleństwo.

L-O-S-I-E!
Dodam tyle, że książka to podobno thriller! xd
Jeny, no wiem, że ciężko mnie przestraszyć, ale, no-ludzie!
"(...) Trzymający w napięciu thriller rekomendowany przez króla powieści grozy, Stephena Kinga."
To jest pierwsze zdanie opisu książki, macie tu link, jeśli ktoś chciałby przeczytać (klik).
Nie mogę przestać się śmiać xd. Hahahha.

Krótko mówiąc, książka jest okey, ale szału nie robi.
Pewnie sięgnę po następne tomy, ale raczej nie szybko.
Kiedyś na pewno.
Pomysł oryginalny, jednak, byłam przygotowana na większe 'wow'.
Daję 6/10 (dobra)
Może się rozkręci, przynajmniej mam taką nadzieję.


"- (...) Ja zawsze chciałem wiedzieć, kim byli moi prawdziwi rodzice. 
- Niech zgadnę. Jesteś młodym czarodziejem, wychowanym przez mugoli."

21 komentarzy :

  1. Twoja recenzja raczej mnie zniechęciła, więc nie sięgnę po tę książkę. Niestety, ale uważam, że mogłaby mnie tylko zirytować, w szczególności bohaterowie. :) Świetna recenzja, z humorem!
    Zapraszam na recenzję "Nowicjuszki"! pattbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, pisałam to, co czułam, więc.. :')
      Bohaterowie byli wyjątkowo irytujący.
      Dziękuję :D
      Czytałam już, czytałam :D
      P.S. Uwielbiam trylogię Czarnego Maga ^^

      Usuń
  2. Koleżanka ciągle mnie namawia do sięgnięcia po ,,Gone", ale nie wiem czy znajdę czas na rozpoczęcie nowej serii. No i teraz wiem, że bohaterowie są irytujący, więc pewnie bym nie przebrnęła przez tę historię. :)
    Pozdrawiam,
    GeekBooks

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie irytuje wielu bohaterów, ale ci wyjątkowo mocno :')
      Również pozdrawiam :D

      Usuń
  3. Ooo widzę nowy nagłówek :D Nic się przede mną nie ukryje xDD
    Ja mam tę książkę w domu i nawet ją zaczęłam, ale chyba po 40 stronach mnie zanudziła i rzuciłam ją w kąt. Zafascynował mnie opis, bo no mówię świetny pomysł i tak żarło, żarło i zdechło...eh...niewykorzystany potencjał. Na pewno kiedyś wreszcie ją przeczytam, całe szczęście, że nie kupiłam całej serii, o Boże!

    Piękna recenzja, jak zwykle :D :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, tak :D xd
      Na książkę był pomysł i to dobry - ale, no. Trochę zmarnowany :\
      Dziękuję <3

      Usuń
  4. Słyszałam o tej serii dobre opinie, a ciekawy opis zachęcal mnie do przeczytania, ale twoja recenzja mnie zniechęciła. Mimo to chciałabym jednak kiedyś przeczytać.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha. Nie czytałam tej serii ale przedstawiłaś ją w taki sposób, że mam ochotę po nią sięgnąć po to, żeby się pośmiać. Postać Alberta wydaje się być najciekawsza :D
    Pozdrawiam! ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, no to jestem ciekawa, jakie wrażenie wywrze na Tobie :D
      No jasne, Albert i jego McDonald zmietli wszystkich ze sceny :D
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  6. W bibliotece cała seria stoi i się kurzy, bo nikt jej nie wypożycza, teraz wiem, dlaczego :P
    Raczej nie przepadam już za takim rodzajem książek, a twoja recenzja jeszcze bardziej umocniła mnie w moim postanowieniu, aby od takich pozycji trzymać się z daleka.
    Buziaki kochana, oczywiście obserwuję!
    BOOKBLOG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, no tak, już wiadomo :d
      Pozdrawiam i lecę do Ciebie :)

      Usuń
  7. Ja czytałam ją dwa razy, bo baardzo mi się podobała. ;)
    Ogólnie to cały cykl jest oryginalny i historia jest naprawdę ciekawa.
    Pozdrawiam! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda. Historia jest oryginalna, jednak jakoś mi się nie spodobała :)
      Ale, każdemu podoba się coś innego :D
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Cześć! Nominowałam Cię do LBA i mam nadzieję, że odpowiesz! :)

    http://zaczytan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :)
      Na pewno odpowiem w wolnej chwili :D

      Usuń
  9. Niedawno skończyłam czytać ostatni tom. Dla mnie seria jak najbardziej godna polecenia. :)
    http://themessofbookie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki nie są najgorsze, jednak moim zdaniem mogłyby być lepsze :)

      Usuń
  10. hej :)
    nominowałam Cię do LBA, więc zostawiam linka do nominacji: http://bibliotekaamarzen.blogspot.com/2016/07/dziesiate-liebster-blog-award.html
    Pozdrawiam,
    Posy

    OdpowiedzUsuń
  11. Druga część i połowa trzeciej była dla mnie męczarnią, więc skoro już pierwsza ci się nie spodobała, to nie wiem, czy sens jest w sięganiu po te tomy xD Chociaż czwarta i szczególnie piąta to już cudo ^_^ Ostatniej nie czytałam :P
    I nie cierpię Astrid!!!!! :|

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będę zdesperowana i nie będę miała czego czytać, to wtedy sięgnę po kolejne części Gone XD

      Usuń

Jeśli przeczytasz post, skomentuj! To naprawdę miłe :)
ZAWSZE czytam komentarze - pod starymi postami również!
Jeśli spodoba Ci się mój blog - zostań obserwatorem! :)