środa, 7 grudnia 2016

"To nie takie proste, jak może się wydawać..."

Mam na imię Ivan. 
Jestem gorylem.
To nie takie proste, 
jak może się wydawać...

Tytuł: Jedyny i Niepowtarzalny Ivan
Autor: Katherine Applegate
Tłumaczenie: Magdalena Zielińska
Wydawnictwo: CzyTam
Liczba stron: 320

Na początku, okładka do mnie nie przemawiała, Szczerze mówiąc, kiedy widziałam ją w internecie, myślałam, że będzie ona miała takie żywe kolory. Takie... rzucające się w oczy! A tu niespodzianka :) Książka okazała się matowa. W sumie, po przeczytaniu, mogę stwierdzić, że ta delikatność ów książki dodaje jej niesamowitego uroku. No i kolejna niespodzianka - grzbiet! Drodzy moi ludzie, spodziewałam się, że będzie taka zielona, ponura - jak reszta okładki. Okazało się, że ma taki słodki cytrynowy tak się chyba nazywa ten kolor odcień. Zakochałam się w tym grzbiecie! I jeszcze tam na górze grzbietu, pod nazwiskiem autorki, jest takie jakby obramowany portret Ivana. Cudowne! :)

Romansowanie to ciężka praca. (…) Ale fajnie jest próbować.



Jeśli chodzi o fabułę, to od razu powiem, że książka inspirowana była prawdziwą historią.
Głównym bohaterem jest oczywiście tytułowy Ivan. Jest gorylem, i mieszka w Big Top Centrum Handlowym z Automatami do Gry przy 8. Zjeździe z Autostrady. W tym cyrku dają pokazy trzysta sześćdziesiąt pięć dni w roku, o drugiej, czwartej i siódmej.

Srebnogrzbiety Mocarz, Ivan, kiedy był bardzo mały został zabrany z dżungli. Wtedy ostatni raz widział rodziców i siostrę - Berkę. Następnie przez długi czas mieszkał wśród ludzi, w domu Macka i jego żony. Jadł przy stole, spał w łóżku - zachowywał się jak człowiek. Oczywiste jest więc to, że teraz, kiedy mieszka w cyrku, często nachodzą go myśli dotyczące jego prawdziwej natury. Przecież był człowiekiem - dlaczego teraz miałby zostać tylko cyrkową małpą?
Ten wątek bardzo skojarzył mi się z poczuciem tożsamości narodowej (poczucie przynależności do danego narodu - znajomość jego kultury, religii, języka) - oczywiście, nie można brać tego dosłownie, ale naród to jakaś grupa, zrzeszająca osoby o tych samych korzeniach (głównie). Teraz wyobraźcie sobie taką sytuację.
Jako taki mały szkrab, wraz z rodzicami, zmuszeni byliście opuścić granice naszego kraju - wyemigrowaliście na przykład do Anglii. Uczycie się w szkole języka angielskiego oraz tamtejszej historii i ich kultury - a w domu poznajecie język polski i polskie tradycje. W końcu zaczęlibyście się zastanawiać się, który naród jest waszym. Ivan właśnie zastanawia się nad tym - jest małpą czy człowiekiem? Jak ty zastanawiałbyś się - Polak czy Anglik?
No, takie moje skojarzenie :') Mam nadzieję, że wytłumaczyłam to czytelnie :)

Mam gościa! (...) - Cześć, żuczku - mówię. (...) Ten żuk to bardzo ładny robak.(...)


Sam Ivan nazywał siebie artystą - ale na pewno nie marzycielem. Rysował tylko to, co miał dookoła siebie. Owady, owoce, skórki od bananów. Jego obrazki sprzedawane były w sklepiku z pamiątkami.
Miał przyjaciół - słonicę Stellę i bezpańskiego psa Boba. Dobrze znał cyrk, dzieciaki, które machały do niego zza szyby rzucały głupie uśmiechy - kiedy nagle, pojawiło się nowe zwierzę. Mała Ruby, słonica. To właśnie dla niej Ivan postanowił zawalczyć o lepsze warunki. O lepsze życie.


Wspomnienia są bezcenne. Pomagają określić, kim jesteśmy.

Nie mam najmniejszego zamiaru streścić wam całej książki - bo to nie miałoby sensu. Powiem więc o uczuciach, jakie towarzyszyły mi podczas czytania książki. Inaczej, ja nie przeczytałam tej książki - pochłonęłam w całości podczas jednego wieczoru! Na prawdę, musicie wiedzieć, że książka mimo iż ma trzysta stron - to ma tak duże litery i czasem na stronie były trzy zdania - że gdyby napisać to tak, jak każdą inną książkę, byłaby o połową cieńsza. Co jednak nie zmienia faktu, że przyjemnie czytało mi się te ogromniaste litery - tworzyły taki przyjemny, rodzinny klimat. Nie mogę zapomnieć o obrazkach, które towarzyszyły nam podczas książki :) Czasem dzieła Ivana, czasem rzeczy o których po prostu mowa w tekście.
Niestety, książka zostawiła taki niedosyt - pewnie właśnie przez tą małą ilość tekstu.
Przeszło mi przez myśl, że wszyscy zachwalają "Małego Księcia" - bo taki cudowny, drugie dno - nie tylko dla dzieci. Mnie osobiście nie porwała ta książka, nie doszukałam się w niej tego piękna, które podobno w niej drzemie. Więc z czystym sumieniem, mogę stwierdzić, że "Jedyny i Niepowtarzalny Ivan" pobił na łopatki "Małego Księcia". Ivan przemówił do mnie bardziej, bo mówił co myślał. Nie bawił się w gierki, nie kłamał - tylko prawda. Przedstawił świat taki jakim jest, zmieszał go z błotem. A później pomyślał o czymś dobrym, czymś co podratowało honor naszego społeczeństwa. Ludzie byli tam źli, mili, wredni, smutni i zdeterminowani. Byli nieidealni. Byli ludźmi.

Ludzie. Szczury mają większe serca. Karaluchy mają życzliwsze dusze.

Dlatego, choć wiem, że w dużej mierze był to wymysł autorki, podejście Ivana do życia i świata mnie zafascynowało. Polecam i starszym i młodszym. Książce daję 9/10.
Czytaliście? Polecacie? Zostawcie komentarze! Do następnego :)

Za książkę pięknie dziękuję Wydawnictwu CzyTam :)

24 komentarze :

  1. Pisze ten komentarz na telefonie więc jak się nie doda to mnie zwyczajnie krew zaleje <3.

    No tak, po raz pierwszy spotkałam sie z Ivanem na blogu naszego kolegi od kradziejstwa zdjęć ;). Dzięki twojej recenzji przynajmniej wiem o czym jest książka xD co nie zmienia mojego nastawienia wobec niej. Nie lubię książek o zwierzaczkach. Męczył mnie Dr. Dolittle (nie wiem jak to się pisze), męczyły mnie Psy które jeździły pociągiem... Nie moja bajka. Dlatego Ivana odpuszczam, proszę, tylko mnie nie bij <3

    Buziaki ;*
    Q.

    PS. KURNA! A gdzie zdjęcie cytrynowego grzbietu?!

    www.doinnego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah xD Ja nawet na telefonie blogów nie tykam xD
      Taaaak <3 Kochany kolego :D hahahahha xDDDDD Bić nie zamierzam, głowy nie ukręcę xD
      No specjalnie się gimnastykowałam i tak krzywo to zdjęcie robiłam, żeby ten grzbiet było widać xD
      Buziole! :**

      Usuń
  2. Jezu, jakie ogromne litery xD
    A myślałam, że w Silver była wielka czcionka xD
    Jezu, chwile już u Ciebie nie byłam, nie mogę z Twojego nagłówka xD Szkieletowi czapke dopieprzyła i już xDDD
    Gupol xDD
    A co do książki, to już czytałam "recenzje" u jednego z naszych kochanych blogerów (pewnie wiesz, o kogo mi chodzi xD), ale wiele się z niej nie dowiedziałam xD
    Teraz w końcu wiem o czym jest i stwierdzam, że to powieść kompletnie nie dla mnie. Oczywiście raz przeczytałam ksiązkę skierowaną do młodszego czytelnika i na najbliższy rok mi wystarczy xD
    Piona! Też nie jaram się Małym księciem :D
    Buziaki :*
    Kasia z Kasi recenzje książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, są taaaakie wielkie xD
      No mówię, że świąt nie lubię, a że gościu w czerwonych trochę schudł, to nie moja wina xD
      Kochanego kolegę - a kogo innego? :D
      Tak myślałam, że nie dla Ciebie xD Ty po smokach se daruj dzieciowe książki, bo Ci mózg uszami wypłynie xDDDDDD <3
      Piona! Wreszcie ktoś! :D
      Buziole! :*

      Usuń
  3. Ale... On jest takim gorylem, prawdziwym gorylem? xD Jeju jakoś sobie nie wyobrażam, żebym miała czytać o gorylu
    Te wielkie litery są... Takie wielkie.
    Skoro ten no, ci sie podobało to może przeczytam, ale jakoś nie czuję wielkiego entuzjazmu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak w ogóle to nominowałam cię do tagu :)
      https://zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com/2016/12/pokemon-book-tag.html

      Usuń
    2. Takim właśnie gorylem xD Tak litery są ogromniaste! :D
      Ale fajnie o takim gorylu poczytać :D

      Usuń
  4. Bardzo chciałam sięgnąć po tę książkę, później o niej zapomniałam, a teraz znów mam nieodpartą chęć na nią!
    Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się ją przeczytać.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, że tak będzie :D
      Również pozdrawiam! :)

      Usuń
  5. Książka wyraźnie wydana pod młodszego czytelnika :D Nieszczególnie mnie coś takiego interesuje. Wystarczy mi, że w tym roku przeczytałam jedną historię z perspektywy psa i chyba na razie więcej nie chce XD
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, powiem szczerze - że masz rację :) Hahah, no widzisz, to może za rok? :D

      Usuń
  6. Bardzo chętnie zapoznam się z tą książką, już dawno miałam na nią chęć :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm, ta książka za to jakoś do mnie nie przemawia.... :)
    A jeszcze co do Gaimana - czytałaś Ocean an końcu drogi? Jak nie - spróbuj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, kwestia gustu :D
      Niestety nie czytałam - ale mam na to straszną ochotę :D

      Usuń
  8. Książka wydaje się świetna! Taka słodka, urocza, jednocześnie przekazując ważne wartości. Chętnie po nią sięgnę, szczególnie, że bardzo lubię "Małego księcia' i chcę zobaczyć, czy na prawdę będzie rozłożony na łopatki. ;)
    Poza tym ten grzbiet, ach cudo! *.*
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo świetna jest! Prawda! :D Mnie rozłożył :))
      Wreszcie ktoś! :DD
      Buziaki! :*

      Usuń
  9. Ostatnio zrobił się straszny bum na książki, które mogłyby stawać w szranki z "Małym księciem" :D Ivan, Pax, coś o chłopcu, który łowił ryby (?) - normalnie jakaś pandemia :D
    Masz wielkiego kciuka w górę za nagłówek i Kostka - jest super! :D

    Pozdrawiam serdecznie,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah, też ostatnio wyczułam ten szał :))
      Dzięki! :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Zgadzam się z Twoją opinią co do MAŁEGO KSIĘCIA, nigdy nie dobrnęłam do końca, bo mnie nudziła

    OdpowiedzUsuń
  11. Sooo... Podobnie jak nasza kochana Ulcia, o Ivanie czytałam na blogu naszego wspaniałego kolegi xDDD Cóż, opis, czy też szumna recenzja nie porwały mnie.
    Dzięki twojej opinii, wiem o co przynajmniej chodzi w tej książce xD Ale i tak raczej po nią nie sięgnę. Dlaczego? Czuję się za stara :P
    Myślę, że pewnie byłaby to dosyć przyjemna lektura, ale zdecydowanie wyrosłam już z takich opowieści. :)
    Buziaki!
    Ola aka Zaczytana Iadala

    OdpowiedzUsuń
  12. O tej książce już jest tak głośno, że o mój Boże! Większość osób już zapoznała się z historią Ivana, a ja jakoś tak to spotkanie odwlekam i odwlekam. Niby wiem, że książka jest wartościowa i chwyta za serce, ale nadal się do niej nie przekonałam.
    OCH! "Mały Książę"-uwielbiam go ♥ Mówisz, że to jest lepsza od księcia? O kochana, to teraz to mi ochoty narobiłaś. To absolutnie zmienia moje zdanie! Muszę mieć tę książkę.
    W ogóle zauważyłaś, że teraz wiele książek porównuje się do "Małego Księcia"? No bo "Jedyny i niepowtarzalny Ivan" i jeszcze ten "Pax" z tym liskiem na okładce. Czyżby to jakaś nowa moda?

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba pierwszy raz słyszę o tej książce o.O Ale wydaje się taka nietypowa...! Przecież głównym bohaterem jest goryl xD To dość śmieszne xD Ale właściwie chciałabym zobaczyć (przeczytać? :P), jak się prezentuje jako główna postać :D
    Obrazki! <3 Uwielbiam obrazki w książkach! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam tę książkę! Przeczytałam w jeden dzień ^^

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytasz post, skomentuj! To naprawdę miłe :)
ZAWSZE czytam komentarze - pod starymi postami również!
Jeśli spodoba Ci się mój blog - zostań obserwatorem! :)