piątek, 29 lipca 2016

Burza

"Oświeć nas, o mądra kobieto. Uratuj inne biedne dziewczyny 
od naszego braku romantyzmu."

Ta pozycja to rak wśród książek.
Ta pozycja to krab wśród książek.
Ta pozycja to wstrętny płaziniec!
Okładka książki Tempest
Źródło
Okładka książki Burza
Źródło



Autor: Julie Cross
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Wydawnictwo: Bukowy Las
409 stron męki


Oryginalna okładka (prawe zdjęcie). -->
Nie podoba mi się.
Rozumiem, skoki w czasie, inne wymiary, tralalala, tralalala.
Jednak, wygląda to źle.
Szczerze mówiąc, kiedy patrzę na tę okładkę przypomina mi się książka "Szeptem. 
<dramatyczna muzyka w tle>
No wiecie albo nie wiecie upadły anioł przeciągnął grzeczną dziewczynkę na ciemną stronę mocy (mają pierniczki, potwierdzone info! "Magnus Chase..." xd). Teraz oboje spadają w otchłań piekieł, bo wykopali ich z nieba, a on, próbuje pochwycić ją w locie, choć wie, że jego skrzydła nie uniosą nawet jego samego...
Ale to tylko takie moje skojarzenia - na całe szczęście, "Szeptem" prezentuje się lepiej.
Polska okładka jest tysiąc razy lepsza! (lewe zdjęcie) 
Wyhaczyłam ją kiedyś na promocji, przyciągnęła mnie właśnie ta w dechę okładka. Kiedy przeczytałam jej opis stwierdziłam, że może mi się spodobać.
Byłam wtedy świeżo po trylogii Czasu, Kerstin Gier i miałam ochotę na kolejne książki o niezwykłych przygodach w czasie!

Jackson to świeżo upieczony student. Jego całym światem są imprezy, nauka i jego ukochana, najwspanialsza, najpiękniejsza Holly
*tralalala tralalala*
Nikogo to nie obchodzi jak bardzo jesteś zakochany, Jackson!
Ma najlepszego przyjaciela Adama. Jest równie mocno trzepnięty jak główny bohater. Dlaczego? Ano dlatego, że pomaga mu w podróżach w czasie.
Okey, średnio zrozumiałe. Tak więc, zacznijmy jeszcze raz.
Jackson posiada gen podróży w czasie. W wolnych chwilach skacze w przeszłość żeby podrywać kasjerki. Jednak chłopak nie jest do końca taki świetny i raczej nie będzie nowym superbohaterem Marvela nie będzie no, ja przynajmniej bym na niego nie liczyła! Jackson może przenosić się maksymalnie kilkanaście godzin wstecz i jego 'skoki' nie zmieniają teraźniejszości.

"Okej, to prawda – potrafię podróżować w czasie. 
Ale zapewniam was, że nie jest to takie ekscytujące, jak mogłoby się wydawać. 
Nie mogę cofnąć się o te kilkadziesiąt lat i zabić Hitlera."

Jak działa współpraca między tymi przyjaciółmi?
Jackson cofa się w czasie, bierze numer od kasjerki w pobliskim sklepie i wraca do teraźniejszości - a Adam w tym czasie liczy mu stoperem czas.

"Jak romantycznie…nie wierzę, że pierwszą rzeczą, na jaką spojrzałeś, były jej oczy."

Pewnego dnia najwspanialsza Holly i Jackson się kłócą. Po jakimś czasie on odwiedza ją w mieszkaniu (mieszkała, bodajże w akademiku - ale głowy nie dam uciąć!).
Jackson płaci dwie stówy współlokatorce Holly, bo inaczej dziewczyna nie chce go wpuścić. Ostatecznie chłopak dostaje się do mieszkania Holly - która nie ma ochoty go widzieć - a jej współlokatorka idzie na nocny wypad do miasta.
Jackson wchodząc do pokoju zostaje zaatakowany przez dziką kunę Holly, która niczym rasowy żółw ninja schowała się w szafie i efektownie - celnie! - rzuciła swoją bronią w chłopaka.
TAK! Holly rzuciła w Jacksona butem! Czerwonym butem!
Ahh, jak mi brakowało takich kreatywnych bohaterek :"""")

"Wydaje się, jakbyś miał jakieś inne życie, a ja nie mogłabym być jego częścią."

Chłopak przynosi kwiatki, przeprasza i jak grzeczny piesek mądry mężczyzna - przyznaje Holly rację. Wielkie love story wszyscy szczęśliwi najchętniej skończyłabym książkę w tym momencie...
Kiedy przebywają w pokoju Holly i prowadzą walkę na spojrzenia zaciętą dyskusję, ktoś dobija się do drzwi.
Jako iż z naszych bohaterów dziwnym trafem zniknęły ubrania, a Jackson z cudowną Holly znaleźli się w jednoznacznej sytuacji - postanowili siedzieć cicho i poczekać, aż nieproszony gość sobie pójdzie. Stety albo niestety, Holly każe Jacksonowi się ubrać, bo do drzwi może dobijać się jej współlokatorka - która prawdopodobnie zapomniała kluczy.
Wielce nieszczęśliwy Jackson wypełnia polecenie ukochanej krowy i zakłada spodnie.
Dziewczyna nie zdążyła nic na siebie narzucić, gdyż nagle, wkraczają do mieszkania tak zwani 'goryle'.
Takie 'z buta wjeżdżam!', jeśli rozumiecie o co mi chodzi :')
Dziewczynę zostaje postrzelona, Jackson musi temu zapobiec, więc w przypływie emocji cofa się w czasie  *bla bla bla* niestety! Chłopak gubi się pomiędzy wymiarami i nie może zapanować nad skokami.
Poznaje prawdę. Dramatyczną przeszłość - swoją, ojca i zmarłej siostry...
...Trudne sprawy...



"Jeśli pokażesz to komuś, to zaniosę do szkoły 
Twoje zdjęcia z dzieciństwa, te, na których jesteś na golasa, i puszczę w obieg."

Ech, z jednej strony, książka była w miarę i podobał mi się wątek jego przeszłości - jednak całokształt to dramat normalnie!
On ciągle jej szuka i to w dość przewidywalny sposób.
Książka kończy się jedną wielką niewiadomą i w sumie chciałam sięgnąć po kolejny tom, żeby dowiedzieć się więcej o intrygującej przeszłości chłopaka - jednak następne tomy nie są przetłumaczone na polski :') A książki nie zamierzam czytać po angielsku tylko dla tego jednego wątku :''')
Bohaterowie mnie drażnili, a książka nie wciągnęła.
Trylogia Czasu autorstwa Kerstin Gier była po tysiąckroć lepsza!

Kojarzycie taki suchar (?):

Dlaczego podłoga może kłamać...?
Bo kryje ją dywan!
*śmiech na sali*

Ten właśnie suszec przychodzi mi na myśl, kiedy chodzi o tę książkę. No, popatrzcie.
"Burza" to debiut Juie Cross, to tak jakby powiedzieli: "Czytajcie to, bo debiut!" - i wszystkie kury zalegają biblioteki/kupują ów książkę.
Dlaczego "Burza" MUSI być świetna...?
Bo to DEBIUT autorki!

No cóż, tak więc, książki nie polecam. Takie minus trzy punkty by u mnie dostała.
Tak więc, no, dziękuję za przeczytanie. Do następnego :)

"- Dostanę coś jeszcze?
- Na przykład nowy samochód? - zapytałem.

- Niezupełnie.

- Kilogram naprawdę drogiej, nienabiałowej czekolady?"

31 komentarzy :

  1. Skoro nie polecasz, to na pewno nie sięgnę po tę pozycję.
    Kochana, recenzja (oczywiście) świetna. Ciesze się, że ostrzegasz innych przed takim gniotem ;) Czekam na więcej <3

    Pozdrawiam cię z całego serduszka i zapraszam do mnie na 'English Matters 59/2016 | Recenzja' :)
    Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiamuwielbiaamuwielbiamuwielbim twoje recki :D 10:00 rano, ledwo na oczy widzę, za oknem leje jak z cebra a ja się śmieje do laptoka XD
    Pierwsze o czym pomyślałam widząc okładkę po prawej to Szeptem -,-
    Suchar zacny, zaiste, mój tata byłby nim zachwycony :P
    Buziaki geniuszu ;*
    Q.


    https://doinnego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah, tak na dobry początek dnia XD
      Buziaki :D

      Usuń
  3. Uuuuu 3/10, jest szał xDD Ja Grey'owi dałam chyba 3,5 xDDD
    Póki pisałaś o tym przenoszeniu się w czasie to było nawet jakoś jakoś zachęcająco, ale potem jak się wpierdzieliła laska przewidywalna jak Strasburger-no cóż, to nie mogło być dobre.
    Czasami się zastanawiam po co? Po co piszą takie ksiązki. AAA! Już wiem! Dla kasy, zapomniałabym. Podobnie właśnie było z tym nieszczęśnym Grey'em pisanym z perpektywy tytułowego Kryszczjana. Jego słownictwo i niewiadomych przyczyn zajaranie Anastejżią (aż ciężko to napisać xD)było lekko mówiąc poniżej poziomu.
    I w końcu moje marzenia się spełniły! Krytyczna recenzja <3 Powiem Ci, że sama myślę, czy by czasem nie sięgnąć po jakiegoś gniota, który wypali mi oczy, w końcu to jakieś urozmaicenie na blogu :D. Chociaż nie, "Wampiry z Morganville" troszczekę mi się pojechało, ale cóż, taka chała, jakich mało.
    Jestem pierwsza! Pozdrawiam mamę!
    Chociaż w sumie ciekawe czy nadal jestem pierwsza, skoro od dziesięciu minut pisze ten komentarz xDD
    Amelko jak zwykle porywająca recenzja, co Ci tam będę gadać :D
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie, za długo pisałam komentarz, nie byłam pierwsza xDD

      Usuń
    2. Książka byłaby nawet dobra, gdyby świat nie kręcił się wokół Holly :\
      Hahaha, nie warto się poświęcać żeby urozmaicić bloga! - a szczególnie nie jakby miało Ci wypalić oczy! Wtedy już w ogóle książki tylko we wspomnieniach, a ja chcę przeczytać jeszcze jakieś zabójcze recenzje u Ciebie!! XD
      Lekko spóźnione, ale cii :D XD
      Dziękuję <3
      Buziaki :**

      Usuń
  4. płaziniec? Hahahaha :D
    widzę, że nie tylko mi ta okładka skojarzyła się z szeptem.
    Świetna recenzja :)
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Polska okładka dużo lepsza od oryginału. ;)
    Bardzo ciekawa recenzja :D
    Rzadko czytam jakieś niewypały. Wszystkie książki sprawdzam wcześniej :)

    Pozdrawiam i zapraszam na LBA. Odpowiedziałam na Twoją nominację.
    https://bojakochamczytacksiazki.blogspot.com/2016/07/liebster-blog-award-2.html?showComment=1469796941988#c6509327246699516826

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D
      Ooo, to lecę czytać odpowiedzi :DD

      Usuń
  6. Boże, uwielbiam Twoje recenzje! Są takie oryginalne i z humorem, zupełnie inne od tego, co się zazwyczaj spotyka. Szczególnie te negatywne wywołują na mojej twarzy ogromny uśmiech, uwielbiam to "z buta wjeżdżam", obrazek z Trudnych Spraw... magia <3
    Książki rzecz jasna nie przeczytam - chyba nie jesteś zdziwiona.
    Pozdrawiam i zapraszam na recenzję "The Murder Complex" Lindsay Cummings! pattbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha dziękuję :D Taki charakter :"D
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  7. I kolejna książka osoby, która chciała zostać pisarzem, chociaż talentu i pomysłu u niej za grosz. Szkoda w sumie, ale co zrobić? :)

    Faktycznie, oryginalna okładka przypomina "Szeptem", chociaż ten beż/brąz/szarość jakoś lepiej mi pasuje niż ta zieleń tutaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłoby dobrze, gdyby książka nie opierała się na tym, że Jackson musi uratować biedną Holly :')
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Ogółem fajnie piszesz i recenzujesz,wiesz nie wiem czy tylko ja tak mam, ale mówię Ci chwilami przy Twojej recenzji chciałam wybuchnąć śmiechem. Świetnie recenzujesz i z lekkim może sarkazmem. Pozdrawiam :) I zostaje na dłużej. Cudowny blog *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :D Po takich miłych słowach cieszę się jak wariatka :O :D
      Pozdrawiam serdecznie!:D

      Usuń
  9. I po raz kolejny jestem oczarowana Twoją recenzją ♥ Znowu uśmiechałam się do ekranu jak idiotka! No, ale cóż...:D A co do książki-na pewno po nią nie sięgnę, będę ją omijać szerokim łukiem. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeeej ^^ Dziękuję :D
      Teraz ja uśmiecham się jak idiotka, ale cii, po takich miłych słowach mogę :DD
      Niech Cię ładna okładka -jak mnie - nie zwiedzie!
      Pozdrawiam! :*

      Usuń
  10. Jestem wręcz oczarowana oryginalną okładką i szczerze zaczynam myśleć nad kupnem książki w oryginalnym wydaniu *.*
    http://timeofbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, skoro recenzja Cię nie zniechęciła - to mam nadzieję, że książka zrobi na dobre wrażenie :)

      Usuń
  11. A mnie się oryginalna okładka także podoba ;D Różne gusta ludzie mają...
    Perspektywa podróży w czasie wydaje się być zachęcająca, jednak skoro twoja ocena jest aż tak nieprzychylna to prędzej powrócę jeszcze raz do 'Trylogii Czasu' ;)
    Pozdrawiam serdecznie,
    Tysiąc Żyć Czytelnika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są gusta i guściki ;D
      Książka byłaby nawet ciekawa, gdyby świat nie kręcił się wokół Holly ;)

      Usuń
  12. obożejakaświetnajesttapolskaokładka xD *.* No ale błagam, gen podróży w czasie? Serio? Przecież to już było w trylogii czasu. Autorka mogła się posilić na chociażby wehikuł czasu, albo czekoladkę cofającą w czasie o ileś tam godzin... Nie rozumiem tylko po co wydawnictwa puszczają do druku takie "dzieła" pseudopisarzy - skoro coś nie jest dobre, to ludzie tego nie kupią. To chyba proste xD Ale dobra, jak będę miała swoja wydawnictwo (taa, na pewno -,-) to będę wydawać tylko takie książki, które znajdą się w jakimś top 10 xD
    Kochana, nie wiem jak ty piszesz te recenzje, ale są po prostu genialne!
    Buziaki, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, okładka przyciąga i osłania tandetę tej książki :'D
      Polska okładka jest genialna! <3
      Uuu, własne wydawnictwo? Ciekawe plany :D Powodzenia i trzymam kciuki!
      Ojaa, dziękuję <3

      Usuń
  13. Hej! Nominowałam Cię do zrobienia muzyczno-książkowego tagu na Twoim blogu! Miłej zabawy! ☺
    http://myprivateouterspace.blogspot.com/2016/07/muzyczno-ksiazkowy-tag.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Recenzja świetna, dużo się na niej śmiałam, a to rzadkość :) Wiem już, że nie będę czytać tej książki, ale muszę przyznać, że cytaty naprawdę fajne! Ten suchar jest genialny <33 Kocham takie suche suchary :P

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, cieszę się, że się pośmiałaś :D
      Znam masę sucharów - ale i tak nic nie przebije czarnego humoru XD
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  15. Świetna recenzja :D
    Ale książki nie przeczytam, skoro nie polecasz.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytasz post, skomentuj! To naprawdę miłe :)
ZAWSZE czytam komentarze - pod starymi postami również!
Jeśli spodoba Ci się mój blog - zostań obserwatorem! :)