piątek, 30 września 2016

Jednorożec jakiego nie znasz!!

"Osoby naruszające prawa autorskie będą nie tylko ukarane z całą surowością prawa, ale też przywiązane do Drzewa Niedoli i lizane przez ogniste kocięta."

Tytuł: Zły jednorożec
Autor: Platte F. Clark
Cykl: Zły jednorożec (tom 1)
Wydawnictwo: CzyTam
Ilość stron: 427

Choć mam ochotę od razu przejść do fabuły - to nie będę wydziwiać i zacznę od oceny okładki.
Na głównym planie mamy Księżniczkę Niszczycielkę - czyli tytułowego Złego jednorożca. Jej ulubionymi zajęciami są polowania na Frobbity (małe stworzonka, które ufają wszystkim, są ciągle szczęśliwi i nic nie robią sobie z polowań Księżniczki). Nasz jednorożec kocha niszczyć, zabijać, torturować. No cóż, okładka idealnie oddaje ironię tej książki, np: brokat - kości. Na początku trochę denerwował mnie ten wielki napis "ZŁY" ale po jakimś czasie się do niego przyzwyczaiłam i stwierdzam, że bez niego byłoby tam jakoś tak biednie. Jednym słowem - okładka jest świetna :D
Ale! Nie mogę nie wspomnieć o tyle okładki, który jest przesłodki! Kojarzy mi się z taką bajką: Time To Adventure. Tam są różne królewny, królestwa jednorożce - ale mi się grafika kojarzy! :)




"W krainie ludzi, gdzie życie jest tak nudne, że miliony dzieciaków wysyłają na Tweetera wiadomości w rodzaju "jem śniadanie", "jest piątek" czy ":(", Max Spencer je hal autobusem do gimnazjum w Parkside i czytał książkę."

Jeśli chodzi o fabułę, to biorąc wszystko na logikę, możemy stwierdzić, że głupotą jest tworzenie książki na tak oklepany temat jakim są rogate konie jednorożce. Główny motyw - i fabuły i okładki - to, najzwyczajniej w świecie, ironia.
Jednorożec - morderca. 
Główny bohater - ciamajda. 
Dziewczyna - heros.
O co jednak naprawdę chodzi? Ano o to, że Kodeks Nieskończonej Poznawalności przepadł gdzieś w Techrusie (Krainie Ludzi - świat bez magii), ów książkę stworzył Maximilian Sporazo (Arcyczarownik). Aktualnie, Kodeks jest w posiadaniu człowieka o imieniu Max. Chłopak nie lubi biegać, jest cichy, nosi okulary, dobrze się uczy kujonek i ma tylko jednego aż jednego prawdziwego przyjaciela Dirka. Jak wszystkie dzieciaki boi się szkolnego chuligana Krakena.
Przez serię niefortunnych zdarzeń, główny bohater, Dirk, niedawno poznana Sara i niskiego osobnika, którego zwą Dwight, przenoszą się do przyszłości. Rządzą tam maszyny - a na niebie wisi cheeseburgerowy księżyc - niemożliwe? A jednak! Nie masz się gdzie zareklamować? Księżyc to całkiem spoko miejsce, gwarantuje! czego to ludzie nie wymyślą dla pieniędzy

"Dla Dirka dowolne stworzenie będące wampirem stawało się niesamowite - no, chyba że tym stworzeniem był jakiś zakochany chłopak, biegający po lesie bez koszuli"

Księżniczka Niszczycielka miała takie malutkie marzenie, aby zjeść kilku ludzi - dla przyjemności, bo dlaczego nie? :') Jednak przedostać się z Magrusu (Magicznej Krainy) do świata ludzi wcale nie jest tak łatwo jak się wydaje - nawet dla najpotężniejszego stworzenia jakim jest jednorożec jest to praktycznie niewykonalne! Jednak, Księżniczka weszła w układ z pewnym złym czarownikiem - który obiecał przenieść ją do Teksasu, do małego miasteczka w którym ludzie są pulchni, karmieni kukurydzą i są bardzo łatwi do schwytania - za to, że Księżniczka znajdzie i przyprowadzi do niego potomków Sporaza oraz, rzecz jasna, Kodeks. Za taką wyżerkę to chyba każdy by się zgodził XD
Jedni grają w golfa, inni śpiewają, 
a my podróżujemy wraz z krwiożerczym jednorożcem na podbój świata!
i wyżerkę w Teksasie XD

"W takim razie od razu przejdę do rzeczy. Nudzę się, a jedyne co mnie bawi, to polowanie, mordowanie i pożeranie."

Już czytając opis dowiadujemy się, że jakimś cudem Max przechytrzył Księżniczkę więc jej głównym celem stało się przerobienie go na "ludzki kebab" xDD nadal nie mogę z tego porównania :'D
Jeśli kogoś zainteresuje ciekawostka, to Księżniczka jest rozkapryszoną siedemnastolatką :')
A największą obrazą dla jednorożca, to nazwanie go koniem.

"- (...) Powiedziała mi, że trafiliśmy do takiej maszynowej przyszłości, i że jest ty taki jednorożec, który che mnie zabi.
- Tylko ciebie? - zapytał z nadzieją Dwight.
- No, nie... Myślę, że nas wszystkich - odparł Max. - Ale chyba mnie najpierw."

Niszczycielce towarzyszył (z góry opłacony, dlatego nie mogła się go pozbyć) mag imieniem Magar. Był bardzo uległy, cichy nie miał własnego zdania, a nawet jeśli miał to się nie odzywał. Księżniczka lubiła go o ile w ogóle go lubiła XD... tolerowała, tak to dużo lepsze określenie. Tolerowała go właśnie za to milczenie i potakiwanie. Często straszyła maga, że wymieni go na kogoś bardziej obeznanego z magią, a on mruczał wtedy pod nosem wyrazy współczucia dla jej kolejnego maga. Kiedy pytała go o zdanie na jakiś temat, zwykle dawał jej odpowiedź taką jaką chciała usłyszeć dla świętego spokoju XD.
Tak poza tym, Magar był przenośną wikipedią i wujkiem gugl google XD O cokolwiek pytała Niszczycielka, an znał odpowiedź przydałby się taki na sprawdzianach :')

Mogę jeszcze dodać kilka słów o tych przesłodkich - ale przygłupich - stworzonkach frobbitach!
Z tego co wiemy, frobbity nie są jakoś specjalnie smaczne. Małe, grubiutkie stworki z dużymi uszkami - zawsze wesołe, radujące się. Tutaj muszę rzucić cytatem, bo nie potrafię inaczej tego ująć XD "Zawsze uważano je za delikatny ludek, zarówno w sensie emocjonalnym, jak i w postaci pieczonej" no tak więc tego xDD
Mali hipisi, ciekawe stworzonka - nie powiem :')

"Tak, chłopaki, to jest to! Czujecie tę energię? A jeśli wszyscy zginiemy, to przecież krąg życia. Krąg życia."

Oprócz nich pojawiły się też zombie-kaczki! >.< Zgrozo! Boję się samych kaczek, a co dopiero takie zombi XD Ale wyobrażacie sobie jakiś taki horror, gdzie główni bohaterowie uciekają nie przed hordą żywych trupów, a stadkiem zombie-kaczek? xD Ja chętnie obejrzę coś w tym stylu, jak coś znacie to piszcie w komentarzach xDD
Gdyby kogoś interesowało przeżycie podczas prawdopodobnie nadchodzącej apokalipsy zombie-kaczek, to robią one "gwaauk" a nie to pospolite "kwak". Tak żebyście wiedzieli jak rozróżniać te potwory :')

"Potwory skradają się, czają, czyhają, nawet się rzucają. Ale nie umieją brykać - to jedno z fundamentalnych praw natury."

Myślicie że to koniec horroru? Ani mi się śni! Występują tu jeszcze frankensteinowskie pająki!! Kurna, pająków to ja się boję bardziej od kaczek nawet tych zombi :'). Te pająki jednak, nie są takimi zwyczajnymi okropieństwami na zbyt dużej ilości nóg, oooo nie! Są one wielkości talerza... TALERZA!! Wyobraźcie sobie takie paskudztwo w domu spotkać.... tfu, w domu to pół biedy! W lesie, kiedy będzie ciemno. O mam historyjkę.
Idziesz sobie do lasu na grzyby i czasem wpadasz w pajęczynę pomiędzy dwoma drzewami, prawda? To teraz wyobraź sobie, że wpadasz w taką pajęczynę pająka wielkości talerza. A ten potwór ląduje na twoim nosie na twojej twarzy (zapomniałam, że jest strasznie duży!). Przyjemnie? :''''''')
Bleh, no więc na grzybach mnie już nie zobaczycie XD
No, oczywiście pojawiły się smoki <3 A jak! W tej części nie odegrały zbyt wielkiej roli - ale drugi tom nazywa się "Puchaty smok" więc moje gady przejmą scenę! :D

"Jeśli ty i grakon wybieracie się na piknik, a zapomniałaś spakować jedzenia, to nie grakon wróci głodny."

Jeśli chodzi o samą fabułę, to książka mnie zaskoczyła. W sumie, to nie wiem na co liczyłam. Z jednaj strony na głupkowatą bajeczkę o jednorożcach wesoło skaczących po łąkach pełnych kwiatów, a z drugiej na krwawą rzeź- a tu takie zdziwienie!
Muszę przyznać, że humor w książce był na prawdę na poziomie, śmiałam się prawie ciągle co było dość kłopotliwe, w autobusach na przykład XD. Więc książka na pewno zasługuje na spore wyróżnienie już za samo zabawne, ironiczne przedstawienie świata i co niektórych ludzkich problemów - co po prostu, najzwyczajniej w świecie ubóstwiam!
Dodatkowo, bez problemu dało się rozróżnić momenty 'śmieszkowania' od tych pełnych napięcia, czy akcji. Strasznie wczułam się w tę książkę, nie mogłam się oderwać od czytania - jednak nauka zmuszała mnie do tego wręcz siłą.
Autor ma bardzo przyjemny styl pisania - dlatego czyta się szybko, a lektura jest bardzo przyjemna.
Rozdziały w książce są pisane na przemian - chodzi mi o to, że raz widzimy co dzieje się w Techrusie (świat ludzi) teraźniejszym, a innym razem przyszłym - tak samo jest z Magrusem. Nie mieszało mi się co, kiedy i gdzie się działo - za co biję pokłony :)
Niestety znalazłam kilka literówek - głównie w oczy rzuciło mi się, że ze dwa razy zamiast "być" było "był", ale to takie małe - nieważne :').

"Barbarzyńscy rodzice rzucać dzieci do jama węży dla zabawy. Ty myśleć, że skąd brać grzechotki?"

Pojawiło się całkiem sporo bohaterów - trudne imiona, zawiła historia, kocham takie rzeczy! A najlepiej jest kiedy pojawia się tyle nowych postaci, że aż tracę rachubę! :))
Muszę przyznać, że bohaterowie byli dość 'żywi' - znaczy nie mówię, że są martwi czy coś z tych rzeczy, nie! Rozumiem przez to, że są taki normalni - nieidealni. Max bywał denerwujący, Sara jeszcze bardziej, Dirk miał głupkowate pomysły.
Księżniczka mimo iż wydawała się być głupia i pusta to w wielu chwilach wykazała się jakąś tam ambicją - na niektóre jej pomysły bym nie wpadła. Miała taki inny sposób myślenia - trochę zbyt destrukcyjny, ale ciekawy :)) Uwielbiam tą Niszczycielkę, jej pomysły były często tak absurdalne, że wybuchałam niekontrolowanym śmiechem w najmniej oczekiwanych chwilach - a tu coś mi się na lekcji przypomniało, a to w autobusie XD.

"Zanim zdążyli się wyplątać i wstać, pan Jackson - wicedyrektor - rozdzielił tłum niczym Mojżesz wody Morza Czerwonego."


Ostatecznie stwierdzam, że kocham tę książkę!
Muszę przeczytać kontynuacje, ponieważ pierwsza część skończyła się w niezwykle intrygującym momencie i aż żal nie przeczytać dalej!
Ocena oczywiście 10/10! <3
Polecam każdemu, nikomu nie zaszkodzi taka dawka humoru! A mówiąc szczerze, to największa jaką do tej pory dostałam :DD

"Książka jest pierwszym tomem przezabawnej trylogii - starajcie się ją przeczytać, zanim odnajdzie was zombie-kaczka."

Za świetną książkę dziękuję wydawnictwu CzyTam! :)

20 komentarzy :

  1. Już czytam kolejną recenzję tej książki. I mam wielką ochotę na nią!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest cudna! Idealnie wcisnęła się w moje gusta czytelnicze - mam nadzieję, że i tobie przypadnie do gustu :)

      Usuń
  2. Kurcze, po takiej recenzji to grzechem by było nie przeczytać! No wiec przeczytam, a co mi tam skoro takie super!
    Ale te pająki wielkości talerza... Brrrr
    Nie no, naprawdę napaliłam sie na tą książkę, zaintrygowałaś mnie szczególnie tymi zombiekaczkami :D
    A właśnie - smoki <3 Kocham!!
    Buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jest super, jest :D Czytaj koniecznie!
      Koszmar, c'nie? >.<
      To ja Cię zaciekawiłam - a wyobraź sobie mój szok, kiedy czytałam opis xDD
      No smoooki <3 A druga część to "Puchaty smok", więc wiesz :D
      Buźka <3

      Usuń
  3. Ciekawa recenzja, ale to raczej nie mój typ.

    Biblioteka Tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie to nie jest książka dla mnie. :P
    Chociaż te kaczki skojarzyły mi się z pewnymi Nocnymi Łowcami. :D

    Pozdrawiam, Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę nie mój typ, ale jak ją znajdę w bibliotece to pokuszę się :) Świetne cytaty i boska okładka!

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
  6. Zombie-kaczki? Co, proszę? Chyba za dużo tej magii, stanowczo za dużo. Cała książka wydaje się bardzo dziwna. Okładka zaskakuje i sprawia, że marszczymy brwi xD
    Nie za bardzo lubię, kiedy w powieści pojawia się milion bohaterów i później nie wiem, do kogo dopasować wcześniej wyobrażony wygląd. Znasz to uczucie? Hehe xD
    Pozdrówka!
    Matrix25 :*
    Zapraszam do siebie: http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest baardzo specyficzna. Mi osobiście strasznie się podobało - ale to kwestia gustu ;)
      Buziaki!

      Usuń
  7. Książka mnie kusi już od dawna, choćby swoją okładką:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Dłużej się już nie dało? Muszę w połowie czytania przenieść się do komentarza,bo wszystkiego zapomnę xd
    To tak, po pierwsze: skąd Ty wytrzasnęłaś tę książkę wgl? Nigdy o niej nie słyszałam i nie widziałam xd
    A propos zjadania ludzi, się dziwisz, że jakaś księżniczka tak sobie zażyczyła. Przecież w naszym świecie nie trzeba szukać daleko przykładów. Niemcy. Niejaki Miller. Zamarzył sobie zjeść człowieka. Daje w internecie ogłoszenie. Wyobraź sobie, że zgłosiło się ponad 500 osób xd W końcu typ sobie wybrał jakiegoś kolesia i on przyszedł do niego na chate. Najpierw odkroił mu genitalia (na żywca) i potem ugotował i zjedli sobie razem. Potem tego ochotnika zabil i sobie rozłożył na porcje. Pociachał go chyba w wannie i sobie zapakował do słoików. Stwierdził później, że penisy są niedobre, żylaste jak cholera. No i sobie zjadł człowieka. Potem chciał jeszcze raz i dał kolejne ogłoszenie w necie xD Dopiero jacyś studenci z Australii się zainteresowali tym i dali cynk policji. Zrobili mu wjaz na chatę i tam jeszcze resztki z poprzedniego "posiłku" zastali xD Taka oto historia xDD

    A propos zombie-kaczek xD Nie wiem jak, ale potrafię to sobie wyobrazić, może narysuję takie co? xD Weź ogarnij jednak to, że istnieje taki film jak "Mordercza opona", opona się turla i zabija ludzi, rozwala im głowy w jakiś magiczny sposób. To były najgorsze dwie godziny mojego życia. Oczywiście mojemu lubemu baaaardzo się podobało.

    Oooo 10/10 ? Widzę, też się chyba starzejesz co? xD

    Mimo wszystko ...chociaż może dla beki ją kiedyś przeczytam? xD
    Nie wiem, czasem mam takie napady zamroczenia mojej jasności pozaćmieniowej to moze wtedy? xD

    Buziaki:*
    Kasi recenzje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam talent do wynajdywania takich perełek jak ta książka xD
      "- A co lubisz? - wymruczał.
      - Jak ktoś konsumuje moje ucho" xDDDDDDDDDDD
      Pyszna kolacyjka, pewnie przy świecach! Może student? Słoiki zabiera, no xDDDDDD
      Rysuj, chętnie zobaczę efekt! xD Kurna, mordercza opona to mój nowy ulubiony film xDDD - sza, że go jeszcze nie widziałam - sam tytuł powala xD
      Starość nie radość :(( XDD
      A przeczytaj, twojego światopoglądu nie zmieni - ale się uśmiejesz xD

      Buziaki!

      Usuń
  9. Pierwszy raz spotykam się z tą książką, ale niesamowicie mnie zaciekawiła!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawie wygląda i ciekawie brzmi, ale chyba nie do końca w moim stylu. Bardzo wysoko oceniłaś tą książkę, więc może kiedyś się skuszę ;)

    Pozdrawiam, Alice
    z https://ourbooksourlive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak czytam, czytam i stwierdzam, że to najdziwniejsza książka z jaką się spotkałam. Jednorożec-Niszczyciel, Zombie-Kaczki, smoki to naprawdę mieszanka wybuchowa.
    Z jednej strony kusi mnie ten humor, którego podobno jest dużo, ale chyba raczej nie sięgnę po tę książkę. Nie wiem dlaczego. Po prostu tak mnie od niej odrzuca. Wydaje mi się mimo wszystko za słodka i dziecinna.

    Recenzja jest mega długa-musiałaś mieć niezłą wenę, żeby to wszystko napisać :D

    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuchaj, ja zanim ją przeczytałam to chyba z pół godziny siedziałam i ogarniałam, czy opis to na pewno nie jakiś fejk xD
      No jak cię nie ciągnie to nie czytaj, po co się zmuszać? :D
      Noo, a szczerze to tak jakoś szybko mi się pisało - to pisałam xD

      Buźka!

      Usuń
  12. O boziu jak mnie tu dawno nie było :O (I tak wiem, jest już nowy post, ale ja tez mam wyspę x jak już wiesz, więc z racji iż niedługą będę ją czytać to wolę na razie sobie twoją recenzję zostawić i przeczytam ją jak skończę już wyspę :P)
    Okładka jest świetna *.* Zwłaszcza ta tylna część <3
    Zły jednorożec? :O Ja chcę to zobaczyć :D Koniecznie muszę ją przeczytać, głównie z powodu tego jednorożca xD
    O kurcze, robi się ciekawie xD
    Zombi kaczki? :OOOOO <333333 Ty wredoto, ostatnio pytałam się ciebie o jakąś książkę z zombi, a ty mi o tym nie powiedziałaś HAHahahaha xD
    Koniecznie muszę ją przeczytać :D 10/10? Nieźle xD
    Buziaki :*
    Pomiędzy Wersami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oksy spoko - problemu nie ma :D
      Ale serialnie - prezentuje się zabójczo!
      Jednorożce nie są tam takie cacy jak w większości książek - uważaj bo jak podejdziesz to Cię za rękę chapnie!
      AAAAA, zapomniałam o tym xD Ale w tej części to mało o zombie-kaczce było - w drugiej części jest jej więcej :D
      No musisz koniecznie!
      Buźka!

      Usuń
  13. Pisze komentarz bo fajna ksiazka ktorą mi pozyczysz kiedys jak przeczytam reszte innych i dlatego ze idk jakie mam profilowe

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytasz post, skomentuj! To naprawdę miłe :)
ZAWSZE czytam komentarze - pod starymi postami również!
Jeśli spodoba Ci się mój blog - zostań obserwatorem! :)